W ostatnim odcinku programu "Rolnik szuka żony" niespodzianek nie brakowało. Klaudia według widzów popełniła wielki błąd, odsyłając do domu Konrada. Natomiast Tomasz podjął już ostateczną decyzję i wybrał Zuzannę. Ponadto Mateusz zaskoczył Karolinę wyznaniem, że chciałby wziąć ślub jak najwcześniej i po znalezieniu partnerki, nie zamierza decyzji odwlekać. W piątek 11 listopada emocji również nie brakowało.
Mateusz stwierdził, że musi porozmawiać na poważnie z dwiema kandydatkami.
Myślę, że mamy sobie dużo do wyjaśnienia. Pytanie, na ile byłyście ze mną szczere? Piszecie ze sobą i z innymi dziewczynami? Powiedzcie, czy chciałyście odjechać po odejściu Zuzi? (...) Czy uważacie, że moje gospodarstwo jest w złym stanie?
W mediach społecznościowych internauci na bieżąco komentowali trudną rozmowę. Większość z nich była oburzona zachowaniem Mateusza.
Dlaczego on je tak strofuje? One boją się przy nim odezwać.
Ten to umie element grozy wprowadzić i te przesłuchania. One są wystraszone wręcz.
Męczę się, słuchając tego człowieka - pisali widzowie.
Panie broniły się przed oskarżeniami i były nimi wyraźnie zaskoczone. W końcu Mateusz stwierdził, że musi się przejść i pomyśleć. Po chwili wrócił i stwierdził, że musi podziękować kandydatkom za udział w programie.
Myślę, że będzie najlepiej, jak się rozejdziemy. Możemy rozwijać przyjaźń, ale nic więcej. Być może spotkamy się kiedyś z innymi partnerami, by powspominać, to co się wydarzyło. Nie przedłużajmy tego.
Martyna była w szoku po tym, co się wydarzyło.
Chce mi się płakać. Nic Mateuszowi nie mówiłam, bo bałam się, że zacznę płakać.
Karolina za to głęboko żałowała, że się kontaktowała z Zuzanną.