Ostatni odcinek "Tańca z Gwiazdami" wywołał sporo kontrowersji. Z programem pożegnali się Natalia Janoszek i Rafał Maserek, którzy zdaniem dużej części widzów tańczyli najlepiej. Oburzenie wywołało również zachowanie Michała Malitowskiego, który pozwolił sobie na bardzo niesmaczny żart. Nasz reporter zapytał Iwonę Pavlović o zachowanie kolegi.
Michał Malitowski oceniając występ Natalii Janoszek, stwierdził, że od jej uroku robi mu się "ciepło w sercu i w kroku". Widzów oburzył ten nieelegancki i dwuznaczny żart. Iwona Pavlović starała się jednak bronić jurora.
Michał ma bardzo specyficzny sposób żartowania. Jest zabawnym człowiekiem, może chodziło o gorące kroki w tańcu. Może zinterpretujmy to tak: gorąco się robiło w sercu oraz w krokach tanecznych. Proszę pamiętać, że program jest na żywo. Tu wszystko się dzieje naturalnie. Jesteśmy tylko ludźmi i oczywiście chcielibyśmy zawsze mówić bardzo inteligentnie, ale również czasami żartujemy i to są różne żarty.
Rozmowa z naszym reporterem w pewnym momencie zupełnie zmieniła kierunek i Pavlović próbowała wytłumaczyć, dlaczego w dzisiejszych czasach tak trudno jest stworzyć długi związek.
Pandemia bardzo ludzi wystawiała na próbę, ponieważ zmieniła tryb naszego życia. Myślę, że w dawniejszych czasach trochę bardziej się starało ten związek naprawić. W dzisiejszych czasach jest wszystko łatwo, szybko i lekko, więc my nie chcemy czekać aż się coś naprawi. Jest mi przykro z tego powodu, chociaż jeżeli dwie osoby mają się męczyć w związku, to może lepiej, żeby cztery osoby były szczęśliwe.
Jurorka podkreśliła, że jest przekonana, że z mężem będzie tworzyć parę już do końca życia.