Małgorzata Borysewicz zyskała popularność za sprawą udziału w czwartym sezonie "Rolnik szuka żony". Kobieta poznała w programie Pawła, z którym od razu zaiskrzyło. Dziś rolnicy tworzą szczęśliwe małżeństwo, które doczekało się dwójki dzieci. Małgorzata jest jedną z ulubionych postaci randkowego hitu TVP i na Instagramie zgromadziła rzeszę fanów. Ostatnio przyznała, że chciałaby zamieszczać w sieci więcej informacji ze swojego wiejskiego życia, ale ma pewne obawy. Wyznała, czego nie może pokazać.
Małgorzata Borysewicz znalazła się w programie w celu odnalezienia miłości, ale także za sprawą posiadania 50-hektarowego gospodarstwa na Podlasiu, specjalizującego się głównie w hodowli krów. Uczestniczka czwartej edycji programu chętnie dzieli się z fanami urokami pracy na wsi.
Pokazywanie uroków prowadzenia gospodarstwa sprawia Małgorzacie dużo radości, ale skłania ją również do wielu refleksji. Borysewicz często zamieszcza na InstaStories fragmenty z życia na wsi, dzięki którym fani mają okazję zapoznać się z tym, jak tak naprawdę wygląda hodowla krów. Niedawno Małgorzata przyznała, że nie może pokazać tego, jak wygląda np. transport zwierząt do ubojni - z obawy przed krytyką internautów.
To jest naturalna rzecz na wsi, dotyczy każdego rolnika, który produkuje mleko, chowa zwierzęta. […] Pokazałabym wam, że to jest w sposób bezpieczny, że one są zaopiekowane, że mają dostęp do wody, do ściółki i że nikt im nie robi w tym momencie krzywdy, bo to jest zgodne z normami weterynaryjnymi i agencyjnymi - wyjaśniła na Instagramie.
Z przykrością wyznała, że ostatnio otrzymała propozycję płatnej współpracy, która miałaby przybliżyć realia hodowli zwierząt. Zaniepokojona wszechobecnym hejtem, ostatecznie zrezygnowała z możliwości dodatkowego zarobku.
Nie mogę wam pokazać wszystkiego, bo wiem, że za niektóre posty lub relacje byście mnie zmiażdżyli. [...] Byłabym tą osobą, która gnębi zwierzęta. Instagram nauczył mnie tego, że nie wszystko możemy pokazać, a szkoda. [...] Dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, czym my się na co dzień zajmujemy, jak to wygląda w rzeczywistości - poinformowała na Instagramie.
Małgorzata Borysewicz przyznała, że woli być ostrożna w kwestii publikowania kontrowersyjnych treści na Instagramie. Pokazanie wszystkich działań związanych z prowadzeniem hodowli zwierząt mogłoby przyczynić się do mylnego odbioru tematu, czego rolniczka wolałaby uniknąć.
Więcej zdjęć rolniczki znajdziesz w galerii na górze strony.