Więcej o programach telewizyjnych znajdziecie na stronie Gazeta.pl
"Ślub od pierwszego wejrzenia" cieszy się niesłabnącą popularnością, a od sześciu odcinków widzowie mogą śledzić losy nowych par. Jedną z nich tworzą Patrycja i Adam, którzy podeszli do siebie z ostrożnością, ale przypadli sobie do gustu. Wyjazd w podróż poślubną zapowiadał się bajkowo, ale już na starcie wyszło na jaw, jak wiele różni małżonków.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Patrycja i Adam w podróży poślubnej
Patrycja i Adam, podobnie jak pozostałe dwie pary, do ostatniej chwili nie wiedzieli dokąd jadą w podróż poślubną. O tym, gdzie spędzą najbliższych kilka dni, dowiedzieli się dopiero na miejscu. Zatrzymali się w uroczym pałacyku. Okolica zdradzała, że będzie to odpoczynek w królewskim stylu. Na korytarzach para zauważyła jednak jeden szczegół. Budynek był pełen porcelanowych lalek.
Te lalki są magiczne, jak tutaj się idzie - powiedział Adam.
Patrycja miała na ten temat zupełnie odmienne zdanie. Spojrzała na męża ze zdziwieniem.
One są dla mnie przerażające, a nie magiczne! - odparła.
W końcu obśmiała temat, dodając, że cieszy się, że lalek nie ma w ich pokoju. Ten prezentował się, jak na pałac przystało. Oprócz dużego małżeńskiego łóżka była też wanna. Małżonkowie byli nieco skrępowani, kiedy zaczęli oglądać szczegóły wspólnego pomieszczenia.
Postanowili jednak zaplanować sobie czas, by jak najlepiej się poznać. Nie wydaje się jednak, żeby produkcja zapewniła parze jakieś atrakcje. Podobnie było z Agnieszką i Kamilem, których wysłano nad morze poza sezonem. Widzowie nie byli zachwyceni organizacją ich podróży poślubnej. Widzieliście najnowszy odcinek? Co sądzicie o pobycie Patrycji i Adama?
