Więcej informacji o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl.
Elżbieta z "Rolnik szuka żony" nie ukrywała, że krótka relacja z Markiem mocno się na niej odbiła. Gdy postanowili razem zamieszkać, zachowanie mężczyzny szybko zaczęło ulegać zmianie. Zdobył się nawet na niewybredne słowa na temat wyglądu Eli. Rolniczka w jednym z wywiadów przyznała, że trochę czasu zajęło jej dojście do siebie po toksycznej relacji. W najnowszej rozmowie przyznała jednak, że oskarżyła Marka o szukanie nie miłości, a lokum, czego teraz żałuje. - Wtedy to były jeszcze emocje - dodała.
ZOBACZ RÓWIEŻ: Roznerski i Kalska zerwali, ale grają małżeństwo w "M jak miłość". Gwiazd, które muszą współpracować po rozstaniu, jest więcej
Elżbieta ostro podsumowała, co wydarzyło się w jej domu, gdy zgasły światła kamer. Wówczas zarzuciła mężczyźnie, że nie szukał miłości, a miejsca do zamieszkania. Jak się okazuje w wywiadzie dla Party, zdementowała wcześniejsze słowa. Przyznała, że mówiła to w wielkich emocjach, które teraz zdążyły opaść.
ZOBACZ: "Rolnik szuka żony". Elżbieta wbija szpilę Markowi. "Nie szukał miłości, tylko lokum"
Wtedy to były jeszcze emocje, teraz jak doszłam do siebie, przepracowałam temat. Powiedziałam to wtedy, może to złośliwie powiedziałam, coś trzeba było powiedzieć. Gdyby można było cofnąć czas, na pewno bym tego nie powiedziała, że szukał lokum - przyznała.
Przy okazji wywiadu odniosła się do spekulacji widzów, którzy nie znając Marka donosili, że mężczyzna nie ma własnego lokum, co okazało się nieprawdą. Elżbieta podkreśliła, że jej były partner posiada własne mieszkanie, ale przez dłuższy czas przebywał w domu przyjaciół, gdyż nie mógł pozbierać się po stracie żony.
Marek miał gdzie mieszkać. Ma mieszkanie w Słupsku, tylko po prostu mieszkał u przyjaciela, ze względu na problemy po traumie, jaką przeżył z żoną - dodała.
Elżbieta sama przyznała, że przepracowała już nieudany związek z Markiem i tym razem nie za zamiaru uciekać się do złośliwości.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!