W ostatnim odcinku programu "Rolnik szuka żony" doszło do zaskakujących zwrotów akcji. Agnieszka odeszła z gospodarstwa Dawida, który nie powstrzymał łez - kobieta była jego faworytką. Za to Magda podziękowała za udział Mateuszowi, gdyż uznała, że przez to, że zabawia kolegów, tamci się o nią nie starają. Oprócz tego Paweł w dość niesmaczny sposób zażartował z Agnieszki. Mimo to widzowie uważają, że siódma edycja jest dość nudna, a najwięcej krytyki spada na Macieja.
Maciej do tej pory był uważany za ulubionego rolnika - jest wykształcony, elokwentny i przystojny. Wydawało się, że to u niego będzie się najwięcej działo. Tak się jednak nie stało. Jedną z atrakcji dla zaproszonych kobiet było... odganianie szpaków i zbieranie czereśni. Produkcja pokazała te sceny w aż dwóch odcinkach. Fani już nawet z tego żartują, ale nie kryją rozczarowania.
U niego najnudniej. Wciąż tylko odstraszanie szpaków.
Facet mnie dziś zirytował. Rozumiem, że zbiory czereśni itd., ale mam wrażenie, że on nie szuka żony, tylko najlepszego pracownika na sezon.
Maciek i randki wśród czereśni - straszna nuda.
On przesadza z robotą i zbyt szaleje na samym początku z narzucaniem im prac, bo to może tylko zniechęcić je. I może by starał się je bardziej poznać - krytykują.
Uważają też, że rolnik bardzo zadaniowo podchodzi do relacji z dziewczynami i nie szuka z nimi kontaktu. Przez to, że wymaga od nich pełnego zaangażowania w prace na gospodarstwie, brakuje miejsca na romantyzm.
On też tak jakby tego nie rozumiał i zatrudnia je do typowych prac bez taryfy ulgowej, jakby robiły to od zawsze. Wymaga tego samego tempa, które ma on i jego rodzina. Gdzie czas na romantyczne uniesienia? - pojawiają się opinie.
Niektórzy piszą wprost, że jest to najnudniejszy sezon "Rolnika...":
Program wkroczył w fazę zmęczenia materiału i możliwe, że przydałby się rok przerwy, by wrócić z powiewem świeżości. Nuda dziś mieszała się z zażenowaniem.
Nudna ta edycja.
Był tak nudno, że nie dało się oglądać! - pojawiają się głosy.
A Wy co uważacie?