Antek Królikowski bardzo mocno przeżył odpadnięcie Tomasza Oświecińskiego. Aktor jako jedyny nie podjął się walki o jokery na początku odcinka. Cała reszta uczestników odeszła z kompletem trzech, dzięki pomocy grupy, która sygnalizowała reszcie, w której dłoni Kinga Rusin trzyma upragniony rekwizyt. Na taką pomoc nie mogła jednak liczyć Tamara, której reszta uczestników wyraźnie nie ufa.
W pierwszym zadaniu uczestnicy musieli, poruszając się konno, znaleźć sześć puzzli do ułożenia mapy. Jak zawsze z dużą ambicja do "misji" podeszła Tamara.
Niektórzy są tu chyba na wycieczce i nie przykładają się do realizacji zadań. Zaczyna mi to przeszkadzać - stwierdziła Tamara.
Później dostało się Dominice Tajner, która była nieszczególnie zachwycona takim środkiem transportu.
Dominika robi wokół siebie coraz więcej szumu, za którym stoi coraz mniej pracy - oceniła postawę rywalki.
Podczas zdania doszło do spięcia między blogerką i Moniką - Tamara zabrała puzzel, do którego przymierzała się Mrozowska.
Jakbym chciała być złośliwa, powiedziałabym, że Tamara lubi być osobą, która nie będąc wyznaczaną do zadania, przejmuje inicjatywę - skomentowała Mrozowska.
Mimo drobnych problemów, ekipie udało się odnaleźć wszystkie puzzle i ułożyć mapę. Na niej znajdowała się strzałka wskazująca górę, gdzie czekało sześć kopert z pieniędzmi. Problem w tym, że dostać się można było tam tylko helikopterem - do tego zadania został wyznaczony skarbnik, Antek Królikowski. Aktor spośród 6 nazwisk, wybrał to, jego zdaniem, należące do agenta. Tej informacji nie zdradził jednak pozostałym uczestnikom - podał tylko kwotę, która się w niej znajdowała.
Bartosz Krupa / East NewsKolejnym zadaniem było indywidualne spotkanie z (zakamuflowanym) agentem, który odpowiedzi "tak" lub "nie"sygnalizował za pomocą organów. Uczestnicy zadawali po trzy pytania z wcześniejszych testów, co miało im pomóc w typowaniu. Na koniec jak zwykle trzeba było zmierzyć się z testem o agencie. Ten oblała... Monika Mrozowska! aktorka była przez wielu uczestników typowana na agenta.
Dla mnie szok - stwierdził Antek Królikowski.
A dla Was?
EK