W czwartek 2 października rozpoczął się XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Wydarzenie powoli zbliża się do końca i niebawem jury składające się z pianistów oraz ekspertów muzycznych z różnych zakątków świata wyłoni laureata. W tym roku w szranki stanęło 13 Polaków, a 12 października dowiedzieliśmy się, że do trzeciego etapu, który potrwa do 16 października, zakwalifikowało się trzech: Piotr Alexewicz, Piotr Pawlak i Yehuda Prokopowicz. Finał konkursu odbędzie się w dniach 18-20 października. Wydarzenie zwieńczą natomiast trzy koncerty laureatów, które zaplanowane są na 21-23 października. Udział w konkursie wiąże się z ogromną presją. Przekonał się o tym Marcin Wieczorek, który startował w XVIII edycji. Młody pianista swoją decyzją zaskoczył wszystkich.
Marcin Wieczorek to obiecujący młody pianista. W 2021 roku brał udział w XVIII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina. W I etapie muzyk zachwycił publiczność i jurorów. W kolejnej rundzie artysta miał wykonać Balladę g-moll op. 23, Etiudę c-moll op. 10, trzy Walce op. 34 oraz Poloneza As-dur op. 53. Wieczorek nie wyszedł jednak na scenę. Zakomunikowano, że pianista zrezygnował z powodów zdrowotnych. W filmie Jakuba Piątka "Pianoforte" możemy zobaczyć, jak zmagał się z trudną decyzją.
Ja się zastanawiam, komu mam zgłosić, że rezygnuję. (...) Fatalnie się czuję
- słyszymy na nagraniu. Pomimo iż mogłoby się wydawać, że pianista zrezygnował z życiowej szansy, Wieczorek może pochwalić się sporymi sukcesami. Ukończył z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Bydgoszczy, jest też laureatem wielu prestiżowych konkursów, wyróżniono go między innymi w Hamburgu, Hanowerze i Bukareszcie. Występował również na wielu polskich i światowych festiwalach. W weekend 11-12 października zagrał natomiast podczas recitali w Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie.
Marcin Gmys, komentator konkursu chopinowskiego i profesor Instytutu Muzykologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w rozmowie z "Faktem" odniósł się do wydarzeń z 2021 roku. Ekspert przyznał, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. - Ówczesna rezygnacja Marcina z występu w konkursie była dla wszystkich szokiem, zwłaszcza że ogłoszona została na zaledwie kilkadziesiąt minut przed występem, a przecież pianista ten miał wielkie szanse, by zajść znacznie dalej - stwierdził. -Wszyscy jednak zrozumieli decyzję tego młodego artysty, która musiała być dla niego bardzo trudna i niestety na długie miesiące zablokowała jego chęć gry na fortepianie. Teraz Marcin powraca do dawnej formy i myślę, że już wkrótce zacznie nam dostarczać na koncertach wielu nowych wzruszeń - podsumował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!