• Link został skopiowany

Sprawa Diddy'ego szokuje. Raper w areszcie, a lista oskarżenia bez końca. Inne gwiazdy "śmiertelnie przerażone"

Sean John "Diddy" Combs od 16 września przebywa w areszcie. Prokuratura postawiła mu kilkanaście zarzutów, a akt oskarżenia liczy aż 14 stron. Wyjaśniamy, o co chodzi w sprawie kontrowersyjnego rapera, od którego teraz odwraca się całe Hollywood, które niegdyś miało bawić się na jego "białych imprezach".
Sean 'Diddy' Combs, Leonardo Dicaprio, Justin Bieber
Leonardo Dicaprio, Justin Bieber; Fot. REUTERS/Lucas Jackson; shutterstock, Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Sean John "Diddy" Combs to amerykański raper, który zdobył popularność głównie dzięki hitowej piosence "I'll be missing you" z 1997 roku (wówczas występował pod pseudonimem Puff Daddy). Wielu pamięta również, że muzyk niegdyś był partnerem Jennifer Lopez. W ostatnim czasie mówi się jednak o nim jedynie w kontekście przestępstw, o które został oskarżony. Kontrowersji wokół rapera narosło tyle, że trudno połapać się w całej sprawie. Postaramy się jednak wyjaśnić, o co podejrzewany jest Diddy i jak w jego sprawie działają amerykańskie organy ścigania. 

Zobacz wideo Skandal seksualny w Hollywood. Molestowanie i gwałty w świecie show-biznesu. Kto został oskarżony, a kto padł ofiarą?

Diddy miał bić i gwałcić swoją partnerkę

W listopadzie 2023 roku piosenkarka R&B Casandra Ventura znana szerszej publiczności jako Cassie przyznała, że Diddy w ciągu ostatnich dziesięciu lat wielokrotnie ją gwałcił i bił. Według jej słów Diddy już na początku ich związku miał stosować przemoc. Słowa piosenkarki miało potwierdzić nagranie z 2016 roku, które udostępniła telewizja CNN. Na tym widać  Diddy'ego, który okryty ręcznikiem biegnie przez hotelowy korytarz, by zatrzymać się przy stojącej przy windzie kobiecie i uderzyć ją w głowę. Ową kobietą jest wspomina Cassie. Na kolejnych kadrach nagrania widać, jak raper kopie leżącą nieruchomo piosenkarkę, a następnie łapie ją za bluzę i ciągnie w kierunku pokoju hotelowego. Kiedy kobieta próbuje się podnieść i zbierać porozrzucane wokół siebie rzeczy, jej partner wraca i znów ją popycha. 

Diddy znęcał się fizycznie nad swoją partnerką
Diddy znęcał się fizycznie nad swoją partnerkąDiddy znęcał się fizycznie nad swoją partnerką. Fot. CNN.com/screen

Piosenkarka nie odniosła się wówczas do nagrania, ale zrobił to za nią jeden z jej prawników. "To rozdzierające serce wideo tylko potwierdziło niepokojące i drapieżne zachowanie pana Combsa. Słowa nie są w stanie wyrazić odwagi i determinacji, jaką wykazała się pani Ventura, ujawniając tę sprawę" -  powiedział Douglas H. Wigdor w rozmowie z CNN. 

Piosenkarka w jednym z wywiadów powiedziała jednak, że Diddy był wobec niej agresywny od samego początku trwania ich związku. Gdy próbowała rozstać się z raperem w 2018 roku, ten miał zmusić ją do wejścia do domu w Los Angeles, a następnie zgwałcić.

Ostatecznie raper zaprzeczył słowom byłej partnerki, ale para zawarła ugodę. "Żeby było jasne, decyzja o ugodzie w żadnym wypadku nie oznacza przyznania się do wykroczenia. Decyzja pana Combsa o ugodzie w żaden sposób nie podważa jego całkowitego odrzucenia roszczeń" - powiedział prawnik rapera Ben Brafman w rozmowie z "The Independent".

Diddy miał napaść też na inne osoby

Rapera o gwałt oskarżyła też inna kobieta, która chciała pozostać anonimowa. W pozwie, który złożyła przeciwko muzykowi, opisała, że do gwałtu miało dojść w 2003 roku, kiedy miała 17 lat. Rzekomo w studiu rapera na Manhattanie zgwałcić mieli ją Sean John "Diddy" Combs, jego wieloletni zastępca Harve Pierre i trzeci niezidentyfikowany mężczyzna. Kobieta twierdzi, że została wówczas odurzona "ogromnymi ilościami narkotyków i alkoholu" - podaje Rolling Stone. Portal wyliczył, że to czwarta kobieta, która oskarżyła Combsa o gwałt. Muzyk w przesłanym do portalu oświadczeniu twierdził, że nie dopuścił się do żadnego z zarzucanych mu czynów. "Dość tego. Przez ostatnie kilka tygodni siedziałem cicho i obserwowałem, jak ludzie próbowali zniszczyć moją postać, moją reputację i moje dziedzictwo. Osoby szukające szybkiego zarobku wysuwały przeciwko mnie obrzydliwe oskarżenia. Pozwólcie, że wyrażę się jasno: nie zrobiłem żadnej z zarzucanych mi okropnych rzeczy. Będę walczył o swoje imię, rodzinę i prawdę" - twierdził. 

W lutym tego roku Combs został oskarżony przez kolejną osobę. Tym razem jeden z producentów muzycznych oskarżył muzyka o napaść i zmuszanie go do kontaktów z pracownicami seksualnymi. W pozwie przeciwko raperowi podano, że Diddy miał wielokrotnie obmacywać i dotykać mężczyznę, a także brać prysznic nago, gdy ten musiał sprzątać w łazience. Prawnik rapera -  Shawn Holley nazwał wówczas opisane w pozwie wydarzenia "czystą fikcją".

Agenci przeszukali posiadłości Diddy'ego. Znaleziono ogromne ilości lubrykantu i oliwki

Stacja Fox 11 podała, że 25 marca tego roku śledczy w związku z federalnym dochodzeniem w sprawie handlu ludźmi w celach seksualnych przeszukali posiadłości Diddy'ego . Niedawno wyszło na jaw, że w posiadłościach w Los Angeles i Miami śledczy znaleźli woreczki z narkotykami, trzy karabiny AR-15 ze zniszczonymi numerami seryjnymi oraz "ponad 1000 butelek oliwki dla dzieci i lubrykantu".  Część z zabezpieczonych dowodów mogła być wykorzystywana do popełniania przestępstw. Przypomnijmy, że raper przez niemal 15 lat organizował w swoich posiadłości imprezy z udziałem pracownic seksualnych. Miał wówczas zmuszać je do stosunków seksualnych z innymi mężczyznami. Z aktu oskarżenia, który liczy sobie aż 14 stron, wynika, że miał je faszerować narkotykami i alkoholem, a nawet grozić bronią. Wszystkie akty seksualne miały być nagrywane bez zgody kobiet. Dzięki temu raper rzekomo mógł zmuszać je do milczenia.  

W kontekście tych doniesień niepokojąca jest przypominana przez media archiwalna wypowiedź rapera. Chodzi o wywiad z 2002 roku, którego Combs udzielił Conanowi O'Brienowi. Celebryta opowiedział wówczas dziennikarzowi, o co chodzi w "zabójczych imprezach", w których brał udział. W pewnym momencie przyznał, że na tych jest mnóstwo kobiet, których nie można wypuścić i... trzeba je zamykać.  - Musisz je tam zatrzymać, potrzebujesz zamków w drzwiach - mówił.  Kiedy dziennikarz zwrócił uwagę, że słowa muzyka brzmią niepokojąco, raper zaczął "żartować". - To jest trochę perwersyjne - śmiał się. 

Diddy aresztowany i oskarżony o handel ludźmi i przymuszanie do prostytucji

16 września w godzinach wieczornych czasu amerykańskiego Sean "Diddy" Combs został zatrzymany i aresztowany. Nie pozwolono mu wyjść za kaucją. Raper usłyszał też zarzuty prokuratorskie. Jak wynika z akt sprawy, jest oskarżany o "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem wymiaru sprawiedliwości". Obecnie Diddy przebywa w Metropolitan Detention Center na nowojorskim Brooklynie. Jak podają zagraniczne media, w ośrodku dochodzi do przemocy i ma być podawana skażona żywność. Celebryta ma być więc podobno objęty specjalnym nadzorem. 

Raper nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. "Jesteśmy rozczarowani decyzją o wszczęciu, naszym zdaniem, niesprawiedliwego postępowania karnego przeciwko panu Combsowi przez Prokuraturę Stanów Zjednoczonych" - przekazał prawnik rapera. I dodał: "[Combs - red.] jest niedoskonałą osobą, ale nie jest przestępcą". 

Gwiazdy, które miały imprezować z raperem, teraz się od niego odwracają

Jedną z gwiazd, która po aresztowaniu Combsa odcięła się do rapera, jest Leonardo DiCaprio. Do sieci wyciekło bowiem archiwalne zdjęcie z jednej z niesławnych "białych imprez" muzyka, na których miało dochodzić do gwałtów. Na fotografii, którą wykonano w 1998 roku w domu celebryty w East Hampton, widać aktora "Titanica" w towarzystwie Diddy'ego. Jednak osoba blisko związana z DiCaprio w rozmowie z portalem Daily Mail twierdzi, że gwiazdor "od lat nie ma nic wspólnego z raperem". Problem w tym, że do sieci wyciekło też nagranie z 2019 roku, na którym widać, jak DiCaprio bawi się na imprezie urodzinowej kontrowersyjnego celebryty. 

Sam Diddy twierdził niegdyś, że DiCaprio jest "osobą numer jeden" na jego listach gości zapraszanych na "białe imprezy". Diddy miał też zapraszać na nie Kim Kardashian, Paris Hilton czy Mariah Carey. Na zdjęciach, które wyciekły do sieci widać też, że w towarzystwie rapera pojawiali się niegdyś książę William i książę Harry. Z raperem miał też imprezować 15-lateni wówczas Justin Bieber.

Inne gwiazdy, jak Pink czy Usher mają usuwać z sieci zdjęcia, które mają łączyć ich z Diddym. Jennifer Lopez, Naomi Campbell, Ashton Kutcher i Jay-Z, którzy także niegdyś byli widywani z raperem, teraz nabrali wody w usta. 

Gwiazdy milczą, ponieważ są śmiertelnie przerażone, że ich marki wykrwawią się z powodu powiązań z Diddym. Co gorsza, obawiają się, że jeśli go zdradzą, wszystko może skończyć się katastrofą

- powiedział w rozmowie z Fox News specjalista od wizerunku Eric Schiffer.

Potrzebujesz pomocy?

Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).

Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.

Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.

Więcej o: