Podczas ostatniej gali rozdania Wiktorów Tomasz Lis po raz kolejny wypowiedział słynne już zdanie "Haniu jestem z Ciebie dumny". Dziennikarz bardzo wspiera żonę, która kilka tygodni temu została wyrzucona z Jedynki. Najśmieszniejsze jest to, że robi to zazwyczaj na antenie Telewizji Publicznej. Czy skończy się tylko na słowach?
Tomek bije się z myślami. Wie, że powinien zrewanżować się Hance za jej solidarne odejście z Polsatu. Ale po pierwsze: ten program to jego żywioł. Po drugie: jest teraz jedynym żywicielem rodziny - do czasu, kiedy ona zdobędzie nową pracę, a o tę wcale nie będzie tak łatwo - zdradziła "Na żywo" znajoma dziennikarza.
Tylko, że Hanna Lis sama w jednym z wywiadów powiedziała, że nie chce by jej mąż odszedł z TVP, bo ludzie zasługują na wartościowy program publicystyczny. Pytanie, czy chodzi tylko o ludzi, czy też o kasę? W końcu Hanna Lis przyzwyczaiła się do życia na wysokim poziomie. Zawsze "przypadkowo" miała bajecznie bogatych partnerów.