Krzysztof Jackowski słynie z wydawania opinii na temat przyszłości. Ostatnio - oprócz ostrzegania w geopolitycznych kwestiach - chętnie wypowiada się na temat... pogody. Człuchowianin podzielił się z obserwatorami swoją wizją, z której wynika, że w kolejnych dniach czeka nas spore załamanie w klimacie. Ma tym samym kiepskie wieści dla ciepłolubnych, którzy rozsmakowali się w pięknej pogodzie, jaka nawiedziła nasz kraj w Wielkanoc.
Świąteczne dni w wielu rejonach Polski przypominały bardziej lato niż wiosnę. Mimo tego człuchowianin przewiduje, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się namiastki... zimy. - Czeka nas tygodniowe załamanie pogody. Będzie kapryśnie. Może padać mokry śnieg. To taki ostatni podryg zimy, taki powiew chłodu. Potem już będzie ciepło - czytamy wypowiedź Krzysztofa Jackowskiego na łamach "Super Expressu". Przypominamy, że jasnowidz w połowie marca określał pogodę na Wielkanoc jako "dość przyjemną". Już wtedy mówił, że po świętach czeka nas ochłodzenie, a wręcz opady śniegu.
Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego cieszą się sporym zainteresowaniem czytelników, choć trudno mówić o ich wiarygodności. Jesteście ciekawi, co Jackowski ma do powiedzenia na temat 2024 roku? Wskazuje go jako ważny okres, który okaże się początkiem "czegoś". To "coś" kojarzy jednak niestety głównie jako problemy, konflikty oraz kłopoty. - 2024 rok to bardzo istotna data. To jest data rozpoczęcia czegoś, co my nazwiemy jakimś krótkim etapem na świecie, nie tylko w Polsce. Potrwa to do 2028 roku. Obawiam się, że niestety Polska będzie się borykała z kłopotami, jak wiele innych państw, ponieważ to będzie okres wojen na świecie - powiedział Jackowski, po czym dodał niepokojąco, że "to będzie zły rok". Były tokarz w tej samej wizji podzielił się także swoimi spostrzeżeniami odnośnie wejścia waluty euro do Polski. Jak się okazało, Jackowski jednoznacznie utożsamia ten ruch z jednym politykiem w kraju...