Krzysztof Jackowski lubi na bieżąco komentować to, co dzieje się na świecie i w kraju. Człuchowianin słynie z wydawania ostrzeżeń na temat przyszłości. Choć praktyka "jasnowidzenia" do tej pory nie została w żaden (naukowy) sposób udowodniona, jego komentarze i tak cieszą się zainteresowaniem mediów. Tym razem na łamach "Super Expressu" były tokarz wydał opinie w sprawie tego, co czeka Polaków. Dość niepokojące wypowiedział się także o trwającym 2024 roku, który - według jego oceny - nie zapisze się w historii pozytywnie.
Krzysztof Jackowski przewiduje, że jeśli kadencja Donalda Tuska będzie trwała cztery lata, to pod jej koniec do Polski zostanie wprowadzona waluta euro. - Polacy muszą się przygotować na euro i ten rząd, pan Tusk doskonale o tym wie. Są nowe traktaty unijne i jeden z nich mówi, że każdy kraj członkowski, musi dysponować walutą euro. Donald Tusk dobrze, wie, że jeżeli jego kadencja potrwa cztery lata, to skończy się z euro w kieszeni, a nie złotówką. Nie będziemy mieli wyjścia, będzie obowiązek euro w każdym kraju członkowskim - przypomina Jackowski.
Człuchowianin wskazał także 2024 rok jako ważny okres, który okaże się początkiem "czegoś". - 2024 rok, to bardzo istotna data. To jest data rozpoczęcia czegoś, co my nazwiemy jakimś krótkim etapem na świecie, nie tylko w Polsce. Potrwa to do 2028 roku. Obawiam się, że niestety Polska będzie się borykała z kłopotami, jak wiele innych państw, ponieważ to będzie okres wojen na świecie - powiedział Jackowski, po czym dodał niepokojąco, że "to będzie zły rok". Przypominamy, że były tokarz chętnie bawi się także w meteorologa. Niedawno radził, kiedy wybrać się na urlop, a jeszcze innym razem wyjaśniał, jakiej pogody możemy spodziewać się na zbliżającą Wielkanoc. Te ostatnie przewidywania Krzysztofa Jackowskiego skonfrontowaliśmy z badaniami przeprowadzonymi przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.