Blanka Lipińska ruszyła w wymarzoną wyprawę po Stanach Zjednoczonych. Swoją podróż z Polski za ocean relacjonuje w mediach społecznościowych. Pierwszym miejscem, które znalazło się na jej liście, jest Los Angeles. Autorka powieści erotycznych już zwiedza miasto Santa Monica, ale podróż nie do końca przebiegła po jej myśli. Wszystko zrelacjonowała w mediach społecznościowych.
Fani Blanki Lipińskiej mogli zobaczyć, co dostała do jedzenia w biznes klasie w szwajcarskich liniach lotniczych. Najpierw nie przypadła jej do gustu karta z szampanami. "Tu mamy wybór szampanów, w Air France jest lepszy, ale nie czarujmy się, to nie są francuskie linie lotnicze" - relacjonowała. Następnie oceniła dania, które jej zaserwowano. Pierwsze z dwóch posiłków było dla autorki "365 dni" w porządku, ale bez szału. "Chyba więcej oczekuję po jedzeniu, ale miał na pewno świetną jakość. (...) Bardzo smakowały mi marynowane rzodkiewki. Było to dobre" - podsumowała, ale później było niestety gorzej. "Druga przyszła ryba... To był zły wybór... Fatalny wręcz" - psioczyła Lipińska i pokazała zdjęcie dania. Blanka podkreśliła jednak, że może być marudna, bo ją boli głowa, ale mimo to oznajmiła w następnym kaflu na InstaStories: "To jest chyba najsłabsze jedzenie ever, jakiego miałam okazje próbować w biznesie".
Blance Lipińskiej w podróży towarzyszy ukochany. Bardzo długo nie przyznała się, że jest w związku, ale po ogłoszeniu tej wiadomości publicznie chętnie odpowiada na pytania związane z tajemniczym Pawłem. Kiedyś celebrytka pokazała nawet jego zdjęcie, które możecie zobaczyć TUTAJ. Choć czasami można zobaczyć go u niej na InstaStories, to mężczyzna nie garnie się do show-biznesu. Także Blanka uznała, że nie chce go zabierać na ścianki ani na branżowe imprezy. Wiele wskazuje na to, że ich relacja jest bardzo poważna. Zakochani zakupili dom nad strumykiem, który wspólnie urządzają. Fani jednak czasami podczas Q&A, które autorka powieści erotycznych często dla nich urządza, pytają, co by było w przypadku ich rozstania. Ona zbywa ich jednak w ironiczny sposób, zastanawiając się, po co w ogóle zakładają taki scenariusz. Zdjęcia Blanki Lipińskiej, także z jej podróży, znajdziecie w naszej galerii na górze strony.