Więcej informacji na temat znanych influencerów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przez ostatnich kilka tygodni w sieci krążyły doniesienia o kryzysie w związku Marity i Daniela Majewskich. Na podstawie udostępnianych przez nich informacji, można było odnieść wrażenie, że małżonkowie rozstali się i zerwali ze sobą kontakt. Wszelkie wątpliwości zostały jednak rozwiane, ponieważ w mediach społecznościowych pojawił się obszerny wpis wyjaśniający całą sytuację. Fani nie są jednak przekonani do wyjaśnień influencerki i uważają, że historia została stworzona na potrzeby zwiększenia zasięgów w internecie.
W zamieszczonym na Instagramie poście Deynn szczegółowo opisała emocje oraz wydarzenia towarzyszące jej i Danielowi przez ostatnich kilka tygodni. Okazało się, że para rzeczywiście zmagała się z problemami, z którymi nie potrafili sobie poradzić.
Ta sytuacja nie była żartem. Po ponad pięciu latach związku mieliśmy prawdziwy kryzys […]. W pewnym momencie przestało nam się nawet chcieć kłócić, woleliśmy się mijać i mieć w siebie wyje*ane. Maksymalne wypalenie. Nasze ostatnie wakacje marzeń na Malediwach zorganizowaliśmy, aby dodać ognia do naszego małżeństwa, bo oboje czuliśmy, że coś nie gra - napisała Deynn.
Dalej możemy przeczytać, że sytuacja była na tyle poważna, że małżonkowie rozważali rozwód. W pewnym momencie zamieszkali osobno i nie kontaktowali się ze sobą.
W ostatnim czasie ustalaliśmy nawet sprawy rozwodowe. Pomimo wielu prób nic nie szło w lepszym kierunku […]. W ostatnich kilkunastu dniach Daniel nie mieszkał w domu […]. Ja w tym czasie szukałam mieszkania w Warszawie, bo pogodziłam się z tym, że czas zacząć przygotowywać się pod nowe życie… sama - wyjaśniła.
Para postanowiła jednak naprawić relację. Przełomowym momentem okazało się wydarzenie podczas gali Fame MMA. Daniel, stojąc na środku oktagonu, wyznał małżonce miłość i obiecał, że wspólnie pokonają kryzys.
Po gali poszliśmy wspólnie na imprezę, całą niedzielę spędziliśmy w łóżku, przytulając się i rozmawiając o przyszłości […] miłość taka jak nasza zdarza się bardzo rzadko i dopóki jest cień szansy, to trzeba o nią walczyć - wyznała.
Informacja, którą opublikowała Deynn wywołała burzę w komentarzach. Część fanów gratulowała, że zdecydowali się wyjaśnić wszystko i życzyli im szczęścia. Znalazły się również osoby, które nie uwierzyły w historię na temat kryzysu. Ich zdaniem wszystko zostało stworzone na potrzeby wywołania zamieszania wokół youtuberów.
Śmieszne to jest. Jakoś w nagrywanym InstaStories w najdroższym hotelu pod wodą nie było oznak kryzysu, a jeżeli faktycznie był to gratulacje, aktorstwo pierwsza klasa.
No przepraszam, ale tak jak was lubię, tak to wieje scenariuszem.
Niestety ja w to nie wierzę. Wszystko na potrzeby zwiększenia zasięgów - napisali obserwatorzy na Instagramie.
Para nie odniosła się do negatywnych komentarzy. Wszystko wskazuje na to, że kryzys w związku został zakończony.