29 sierpnia przypada rocznica urodzin Michaela Jacksona. Zapewne media i fani na całym świecie podchodziliby do tej daty w nieco innych sposób, gdyby nie zatrważające oskarżenia, które położyły się cieniem na życiu i osobie króla popu. Przypominamy, co sprawiło, że - mimo iż sprawa nie została dotąd wyjaśniona jednoznacznie - na legendę muzyki pop świat bezpowrotnie patrzy się już inaczej niż kiedyś.
18 grudnia 2003 roku Jacksonowi postawiono siedem zarzutów dotyczących molestowania dzieci i dwa zarzuty podania środka odurzającego w celu popełnienia przestępstwa. 21 kwietnia 2004 pojawiło się kilka dodatkowych zarzutów powiązanych ze sprawą, w tym jeden dotyczący spisku na temat uprowadzenia i więzienia dziecka.
W 2005 roku odbył się proces przeciwko Michaelowi Jacksonowi, w którym oskarżono gwiazdora o molestowanie Gavina Arvizo - trzynastolatka chorego na raka w czasie remisji choroby. Śledztwo zostało zainicjowane dzięki filmowi dokumentalnemu "Living with Michael Jackson" z 2003 roku, w którym Jackson bronił swojej praktyki dzielenia łóżka z dziećmi i nie widział nic złego w trzymaniu się za ręce z Arvizo.
Gdy Gavin Arvizo zeznawał, miał piętnaście lat. Wyznał wówczas, że Jackson zaczął podawać mu i jego młodszemu bratu wino, przelewane niekiedy do puszek po innych napojach. Arvizo twierdził, że muzyk pokazywał im pornografię i był natarczywy, a po wypiciu alkoholu miał onanizować chłopca, tłumacząc, że jeśli mężczyźni nie będą tego robić, "mogą zgwałcić dziewczynę".
Młodszy brat chłopca zeznał, że dwukrotnie widział, jak Jackson molestował jego brata. Powiedział również, że piosenkarz demonstrował swoją erekcję i masturbował się przed nimi, tłumacząc, że "wszyscy to robią" i zachęcał ich do spróbowania tego samego. Dodał, że Jackson pokazywał im też filmy pornograficzne na komputerze.
Po czterech miesiącach procesu Michael Jackson został uniewinniony. Sprawa odbiła się głośnym echem w międzynarodowych mediach i wywołała falę zeznań celebrytów. Sam Arvizo podziękował Jacksonowi za "pomoc w byciu szczęśliwym i pokonaniu raka". Chłopiec i piosenkarz zostali przyjaciółmi, a Jackson zaprosił Arvizo i jego rodzinę na ranczo Neverland. Jak wynika ze słów nieletniego, po kilku wizytach gwiazdor przestał się z nim kontaktować i chłopiec poczuł się opuszczony.
Przypomnijmy, że Jackson był oskarżony o wykorzystywanie seksualne dzieci jeszcze w 1993 roku. Wtedy to zaprzeczył zarzutom i załatwił sprawę z rodziną poszkodowanego poza sądem. Proces zakończył się umorzeniem śledztwa zaraz po tym, jak oskarżyciel odmówił prokuratorom współpracy.
Kilka lat po śmierci Jacksona głos w sprawie zabrał niejaki Wade Robson. Jak twierdził choreograf, w wyniku bycia molestowanym przez gwiazdora w okresie siedmiu lat dzieciństwa przeżył załamanie psychiczne. Wcześniej przekonywał, iż nigdy nie był molestowany.
Rok później inny mężczyzna, który spędzał czas z Jacksonem jako dziecko, James Safechuck, stwierdził, że uświadomił sobie, iż był molestowany, kiedy usłyszał zarzuty Robsona. Twierdził, że był molestowany seksualnie przez Jacksona ponad sto razy w ciągu czterech lat i został "poddany praniu mózgu", aby uwierzyć, że incydenty były "aktami miłości". W 2017 roku Jego pozew został oddalony przez sąd jako przedawniony, jednak w 2019 roku procesy obu mężczyzn zostały wznowione.
ZOBACZ: Przyjaciel Jacksona broni bohaterów "Leaving Neverland". "Nie sądzę, żeby ci mężczyźni mogli kłamać"