• Link został skopiowany

Wzruszyli do łez Chylińską. Was też rozczulą. On gra i śpiewa, ona jest ozdobą teledysków. To jedna z najpiękniejszych historii o miłości

Tadeusz i Barbara Walewacz to bardzo ekscentryczna, ale też bardzo kochająca się para, której występ w "Mam talent" wzruszył do łez Agnieszkę Chylińską. Gwarantujemy, że rozczuli też i Was.
Agnieszka Chylińska, Tadeusz i Barbara Walewacz
Screen z TVN/X-News

Tadeusz i Barbara Walewacz są małżeństwem od 6 lat. Mieszkają razem w bajkowym domu w Łomży, gdzie nagrywają swoje niecodzienne teledyski. On gra i śpiewa o ukochanej żonie, ona czyni każdy ich wspólny klip wyjątkowym. Niedawno ta wyjątkowa para postanowiła ze świata wirtualnego wkroczyć w świat wielkich mediów. Wystąpili w "Mam talent!" i rozkochali w sobie zarówno jury, jak publiczność. Chylińska wzruszyła się do łez serenadą Tadeusza, a rockmanka nieczęsto pozwala sobie na chwile słabości przed kamerami.

Ten duet na pewno rozczuli i Was. Nie chodzi jednak o walory artystyczne ich występu, ekstrawagancki stroje czy krzykliwy dom, ale przede wszystkim o ich historię. Ogromnego uczucia może im pozazdrościć każdy.

Żona budzi się mówi: "kocham cię". To jest dla mnie najpiękniejsze. My kilkanaście razy dziennie mówimy sobie: "kocham cię" - opowiadał Tadeusz. 

ZOBACZ ZDJĘCIA PARY >>>

Tadeusz długo musiał adorować Barbarę, nim ta zgodziła się z nim spotkać.

Śmiejemy się zawsze, że była tak blisko, a ja latałem po całym świecie. Mieszkała ze mną przez ścianę, w sąsiedniej klatce, ale ja jej nie znałem. Patrzę: "ale piękne dziewczyna". Kombinowałem rok, żeby ją spotkać - mówił dalej.
Mąż przez rożne osoby próbował dotrzeć do mnie. Te różne osoby jednak męża przedstawiały, że jest majętny, więc mnie nie zainteresował, bo nie jestem materialistką. Od razu było: NIE. Dobrze, że mąż jest uparty, nie odpuszczał. Dzwonił, a ja początkowo nie odbierałam - taka byłam okropna. Na drugim spotkaniu zaraził mnie swoją miłością - opowiadała Barbara Walewacz .

Tadeusz nie ukrywał, że chciałby mieć u swoim boku kogoś do końca swoich dni.

Powiedziałem jej, jakie mam zamiary, że szukam materiału na żonę. Grałem w otwarte karty. Powiedziałem jej, że jestem po 3 udarach. Pomogła nauczyć się mówić. Z żoną rozmawiałem 3 godzinny dziennie przez telefon, żeby się nauczyć mówić - wspominał.

Muzyka okazała się wspaniałą terapią, a potem wspólnym hobby pary. Do piosenek poświęconych Barbarze para nagrywa teledyski w swoim dość nietypowym domu.

Doszłam do wniosku, że jest naprawdę kochanym człowiekiem, że chciałbym mu pomóc w dojściu do zdrowia. I tak małymi kroczkami zaczęliśmy tworzyć. Jak mąż gra, śpiewa, to pokazuje, że mnie kocha. Dla nas to jest zabawa, ale chcemy też, żeby coś po nas zostało - opowiadała Barbara.

Piękne, prawda? Zobaczcie wideo. 

ZI

Więcej o: