Anna Przybylska opowiedziała w najnowszym wywiadzie, że bardzo wzbraniała się, by jej syn wystąpił przy jej boku w nowym filmie Jacka Bromskiego "Bilet na księżyc". Chociaż taki był początkowy zamysł reżysera, aktorka nie chciała dawać tabloidom kolejnych powodów do plotek. (Zobacz: Przybylska PIERWSZY RAZ o chorobie w "Gali": Zostałam zraniona i wystraszona. Piszą, że mam raka, zastanawiają się kiedy umrę ). Jak to się więc stało, że Szymon jednak zagrał ze znaną mamą?
W ostatniej chwili wycofało się dziecko, które miało zagrać. Chociaż nie będę ukrywać, że na początku, kiedy rozmawialiśmy z reżyserem o mojej roli, padł pomysł, żebym zagrała z synem. Jednak uznaliśmy, że lepiej odpuścić, żeby potem nie pisali, że próbuję lansować dziecko, wcisnąć je na siłę do show-biznesu. Ale potem w ostatniej chwili, kiedy wsiadłam do taksówki i jechałam na lotnisko, zadzwonili producenci, że nie mają aktora do roli mojego syna. Więc wróciłam do domu i spakowałam Szymona. Bardzo się ucieszył, bo to była dla niego wielka przygoda - powiedziała na łamach "Gali".
W filmie Przybylska wcieliła się w rolę striptizerki (Zobacz: Anna Przybylska w roli striptizerki. Jakie ona ma piękne ciało! ). Ciężko było jej pogodzić pracę nad taką rolą z obecnością syna na planie.
Nie było mowy, żebym grała przy nim. Musieliśmy poczekać do dziesiątej, aż pójdzie spać - dodała.
Aktorka nie pojawiła się na premierze filmu, która odbyła się 4 listopada (Zobacz: Elegancka Torbicka, nonszalancki Chyra i promienna Wendzikowska. Gwiazdy na premierze "Biletu na księżyc" ). Tłumaczy, że nie chciała, aby cała uwaga skupiła się wyłącznie na niej, aby zamiast i świetnym filmie, mówiło się tylko o tym, że pokazała się publicznie pierwszy raz po chorobie.
Nie mogłam tego zrobić reżyserowi i reszcie ekipy - wyznała.
Nie wyobrażała sobie także, że nie odpowiadałaby na pytania dziennikarzy, a z drugiej strony zdawała sobie sprawę, że niektóre z nich mogą być niewygodne. Nie miała bowiem chęci rozmawiania o chorobie.
aga