Miała być wielka uroczystość, a skończyło się dramatycznie. Na benefisie Daniela Olbrychskiego z okazji 50-lecia jego pracy zawodowej na scenie zasłabł Jerzy Kulej - legenda polskiego boksu.
Widownia myślała, że Kulej przytula się do Daniela Olbrychskiego i składa mu życzenia. Ale było inaczej. Aktor w dzisiejszym "Dzień dobry TVN" tak opisywał dramatyczną chwilę na scenie:
Wszyscy myśleli, że się do mnie przytula. Spojrzałem w jego oczy i zobaczyłem białka. Szybko położyłem go na scenie. Scenie teatru, na deskach ringu nigdy nie leżał, a teraz? Krzyknąłem "lekarzy!".
Na szczęście na widowni było dwóch lekarzy, którzy szybko ruszyli z pomocą. Jak opowiada Daniel Olbrychski, jednym z nich był... mąż Grażyny Torbickiej :
Adam Torbicki, razem z tym drugi lekarzem przywrócili Kulejowi tętno. Jerzy jest jeszcze w śpiączce, ale żyje. Życie zawdzięcza właśnie tym lekarzom - mówił Olbrychski.
Adam Torbicki jest znanym i cenionym kardiologiem. To cud, że był akurat w tym momencie w pobliżu. Tym bardziej, że Jerzy Kulej miał zawał serca.
Buka