Krzysztof Rutkowski to najpopularniejszy w Polsce detektyw bez licencji, który doskonale odnajduje się również w roli celebryty. Wiedzie on wystawny tryb życia i chętnie opowiada o tym w mediach. Pod koniec września przeżył chwile grozy we własnym domu, kiedy z sufitu runął ważący kilkadziesiąt kilogramów żyrandol z kryształków Swarovskiego wart niebagatelne 15 tys. euro. "Wczoraj byłem dosłownie dwa metry od śmierci. Zastanawiacie się dlaczego? Taki piękny żyrandol, jak ten, który tutaj wisi i waży około 200 kg, wisiał również na tym suficie. Zobaczcie - siedziałem na tej kanapie, oglądałem telewizję, kiedy już dałem dzieciom kolację. Była godzina 23:30 i praktycznie na moich oczach, przede mną, runął na podłogę" - poinformował. Rutkowski, jak sam podkreślił, "oszukał przeznaczenie" i cudem uszedł z życiem. Kilka dni później ruszył na jubileuszowy odcinek "Tańca z gwiazdami". Na wydarzeniu udzielił kilku wywiadów. W jednym z nich opowiedział o kieszonkowym syna.
Krzysztof Rutkowski w maju 2024 roku zorganizował przyjęcie z okazji komunii syna, które połączył z odnowieniem przysięgi małżeńskiej. Detektyw bez licencji postanowił w ramach prezentu kupić synowi luksusowy samochód. "Z okazji komunii świętej przygotowaliśmy dla Juniora wiele atrakcji i prezentów. Krzysiu ma dziesięć lat i interesuje się motoryzacją, dlatego kupiłem mu BMW E36 z silnikiem E46. Auto na tuning ma 400 koni. Jego wartość to około 200 tys. złotych. Pod okiem instruktora będzie nim jeździł na torze" - powiedział Krzysztof Rutkowski w rozmowie z "Super Expressem". Więcej przeczytasz tutaj. Tym razem celebryta w rozmowie z Pomponikiem opowiedział o kieszonkowym syna. Jak się okazuje, 12-latek ma swoje pieniądze i kartę płatniczą.
Junior ma kartę, którą dysponuje. Na karcie może mieć tysiąc złotych, jeżeli sobie cokolwiek kupuje, bądź potrzebuje, to ma swobodę decyzji. Moim zadaniem jest tylko uzupełnić mu konto
- wyjawił Rutkowski. Detektyw został także zapytany o to, czy wspomniane tysiąc złotych to stała kwota kieszonkowego. - Junior nie dostaje co miesiąc tysiąc złotych. Junior dostaje tyle, ile potrzebuje. Tak byśmy to powiedzieli - podsumował.
W ciągu ostatnich tygodni wiele emocji wywołuje temat nowego przedmiotu w szkołach, jakim jest edukacja zdrowotna. Prezydent Karol Nawrocki poinformował, że wypisał swojego syna z tego przedmiotu. Co na temat tego sądzi Krzysztof Rutkowski, który także ma dziecko nadal chodzące do szkoły. "Powinna być obowiązkowa dla każdego, ponieważ to jak żyjemy, to jak zdrowo żyjemy, to jak się odżywiamy, daje nam możliwość również wyglądu zewnętrznego i dobrego samopoczucia" - podsumował celebryta w rozmowie z serwisem Pudelek.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!