Krzysztof Rutkowski zrobił ostatnio sporo zamieszania wokół komunii swojego syna, którą połączył z odnowieniem przysięgi małżeńskiej. Tym razem nie chodziło jednak o kwestię kwadratowej fryzury, czy dyskusyjne modowe wybory, a drogie prezenty. Detektyw bez licencji postanowił sprezentować dziesięciolatkowi luksusowy samochód. Teraz pochwalił się w sieci nagraniem, na którym widzimy, jak Rutkowski Junior zasiada za kierownicą BMW za 200 tysięcy złotych.
Już w rozmowie z "Super Expressem" Rutkowski szczegółowo opowiadał o tym, jaki prezent sprawił synowi z okazji przystąpienia do pierwszej komunii. - Z okazji komunii świętej przygotowaliśmy dla Juniora wiele atrakcji i prezentów. Krzysiu ma dziesięć lat i interesuje się motoryzacją, dlatego kupiłem mu BMW E36 z silnikiem E46. Auto na tuning ma 400 koni. Jego wartość to około 200 tys. złotych. Pod okiem instruktora będzie nim jeździł na torze - powiedział Krzysztof Rutkowski w rozmowie z "Super Expressem".
Teraz były detektyw z żoną udokumentował pierwsze chwile Juniora za kółkiem wypasionej bryki. Wszystko wysłał, jakżeby inaczej, do mediów. Na profilu Jastrząb Post na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym widzimy, jak podekscytowany Krzysztof Rutkowski Junior wsiada do samochodu i odpala silnik. We wszystkim pomagał mu ojciec, który kilkukrotnie kazał mu dociskać pedał gazu. Screeny z tego momentu znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Przypomnijmy, że temat luksusowych prezentów na komunię poruszyliśmy z księdzem Sebastianem Koseckim. Popularny na TikToku kapłan wypowiedział się na temat tej mody. - Pierwsza Komunia Święta to rzeczywiście bardzo ważny dzień w życiu chrześcijańskiej rodziny. Jako księża i katecheci często podkreślamy, że istotą tego wydarzenia jest spotkanie dziecka z Panem Jezusem. Zrozumiałe jest, że rodziny chcą to podkreślić przez wspólny obiad, podarunki i spotkanie z krewnymi, jednak przerost formy nad treścią skutkuje zatraceniem istoty. Myślę, że opisana sytuacja potencjalnie może być tego przykładem, ale nie znam realiów rodziny bliżej, więc nie chcę oceniać - powiedział ksiądz Sebastian Kosecki w rozmowie z Plotkiem.