Olga Frycz chętnie dzieli się swoim życiem w mediach społecznościowych, choć treści dotyczą głównie samej aktorki. Relacjonuje codzienność, ostatnimi czasy chwaląc się treningami tanecznymi. Nie zapomina także o córkach, których twarze ukrywa i nie chce dzielić się ich wizerunkiem z mediami. Na profilu na Instagramie Frycz zamieściła post, w którym fani mogą zobaczyć, jak wygląda salon aktorki. Jest na czym zawiesić oko.
Celebrytka postanowiła wyżalić się swoim obserwatorom, gdyż opiekunka jej córek nie mogła pojawić się w pracy z powodu choroby. Aktorka zamieściła zdjęcie z salonu, na którym widać, jak bawią się jej dwie córki - sześcioletnia Helena i trzyletnia Zofia, którymi aktorka musi się teraz zajmować sama.
Dzięki nowej fotografii fani mogą zobaczyć, jak wygląda wnętrze domu, a konkretniej pokoju dziennego aktorki. Kolorystyka utrzymana jest raczej w jasnych barwach, choć niektóre elementy się wyróżniają. To nowoczesne miejsce, które zostało zaprojektowane w stylu japandi - czyli połączeniem azjatyckiego minimalizmu ze skandynawską przytulnością. Z pewnością rzeczą, która wyróżnia się w pomieszczeniu, jest fikuśna lampa stojąca. Na środku znajdują się jasne sofy, na których leżą kolorowe poduszki, m.in. w kształcie muszli. Jednym z wyróżniających się elementów jest także ciemnobrązowa komoda, która wykonana została w stylu boho. W oknie widzimy klasyczną, szarą zasłonkę. Cały salon jest dość spójną kompozycją z oryginalnymi dodatkami.
Starsza z pociech aktorki, Helena, jest córką trenera tajskiego boksu Grzegorzem Sobieszkiem. Para była nawet zaręczona, ale ostatecznie ich związek się rozpadł. Pomimo tego oboje utrzymują zdrową relację, a Sobieszek stara się wspierać celebrytkę. Uznali, że jako rodzice powinni znaleźć wspólny język. Zofia to córka podróżnika Łukasza Nowaka, którego na próżno szukać w mediach Frycz. Pomimo że para rozstała się jeszcze przed narodzinami wspólnego dziecka, pozostają w dobrych relacjach i potrafią razem spędzać czas.