O narodzinach drugiego dziecka prezentera poinformował zespół Róże Europy, w którym Orzech od 2023 roku ponownie jest gitarzystą. Jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem" 60-latek zdradził płeć pociechy. "Na razie chłopaków w naszej rodzinie będzie już trzech. Najważniejsze, żeby dziecko urodziło się zdrowe" - przekazał. Muzyk i jego partnerka starają się żyć z daleka od mediów. Co wiadomo o Ewelinie, w której zakochał się po uszy?
Kadry z prywatności pary to rzadkość. Pod koniec grudnia Orzech opublikował zdjęcie ukochanej z dzieckiem. To właśnie wtedy poinformował, że w 2025 roku na świecie powitają drugą pociechę. "Bo my święta mamy cały rok. Mila (Emilia, żona Orzecha - red. ) Ty wiesz... Rok 2025 we czwórkę" - pisał podekscytowany. Widać, że w życiu prezentera wszystko układa się po jego myśli. Na temat jego związku nie wiadomo zbyt wiele. Wcześniej Orzech był w małżeństwie z Karoliną Kozłowską. Ich relacja trwała do 2015 roku. Z obecną żoną, Emilią, wziął kameralny ślub w 2023 roku, kilka miesięcy po narodzinach pierwszego dziecka. Jedyne zdjęcie, na którym widać ukochaną, znajdziecie na końcu artykułu.
14 lutego odbędą się eliminacje do tegorocznej Eurowizji. Początkowo na scenie miało pojawić się dziesięciu artystów, jednak 3 lutego Telewizja Polska ogłosiła informacje o jeszcze jednym, dodatkowym uczestniku. Jest nim polsko-norweski wokalista Teo Tomczuk. Decyzja TVP wywołała sporo emocji wśród fanów konkursu. Niektórzy uważają, że udział piosenkarza jest niezgodny z regulaminem. Jastrząb Post próbował skontaktować się z Arturem Orzechem, który od lat komentuje konkurs. Prezenter nie zdecydował się jednak zabrać głosu. "Dziennikarz odmówił nam komentarza i zalecił kontakt z rzecznikiem prasowym telewizji" - czytamy na stronie. Wiele osób uznało tę reakcję za dosyć wymowną. A co wy sądzicie o nowym uczestniku w preselekcjach?