Katarzyna Nosowska jest jedną z gwiazd, której życie prywatne nie jest wystawione na pokaz. Artystka jest mamą Mikołaja Krajewskiego. Nie jest związana z jego ojcem, a sam 27-latek mówi głośno, że nie chciałby, by jego rodzice byli kiedykolwiek razem. Nosowska od lat tworzy związek z Pawłem Krawczykiem. Ich historia jest pełna wzlotów i upadków.
Nosowska i Krawczyk wzięli ślub w 2018 roku. Przed tym jednak byli razem przez 17 lat. Para miała wiele problemów, o których opowiadali w wywiadach. Jednym z nich był alkoholizm. Mąż wokalistki nie przyznawał się długo, że ma problem. Trafił do ośrodka, a Nosowska bardzo mocno to odczuła. Próbowała sobie pomóc. Udało się dopiero wtedy, kiedy zaopiekowała się sobą. Więcej przeczytacie o tym TUTAJ. Katarzyna Nosowska nie ukrywa, że wszystkie doświadczenia ich wzmocniły. "Twój związek zatoczył koło. Od rozstania, potem wielki come back, romantyczna miłość i ślub" - zwrócił się do niej Szymon Majewski w ostatniej rozmowie.
Uważam, że nasza historia, to co nam się przydarzyło, jest naprawdę ładne. 22 lata jesteśmy ze sobą, z czego cztery po ślubie, czyli można powiedzieć, że większość lekcji, które można odrobić w relacji z drugim człowiekiem, miałam przyjemność odrobić z jednym człowiekiem i to jest wspaniałe. Jesteśmy szczęśliwi i jednocześnie jesteśmy super dowodem na to, że można, nie zawsze, ale mimo bardzo trudnych doświadczeń nam się udało - odpowiedziała artystka w "Nie mam pytań".
Dziennikarz poruszył także temat macierzyństwa. Nosowska wyznała, że jest matką, która kocha bezwarunkowo. Jej syn może na nią liczyć, wspiera go w realizowaniu różnych projektów. Cieszy się nawet z tego, że 27-latek zainteresował się MMA, choć nie jest jej łatwo. "Mam jakiś taki dysonans, coś mi się dziwnego robi w głowie, jako matce, że gdybym wcześniej zobaczyła, że ktoś go bije, albo że on bije, no jest bójka z udziałem mojego syna, to czułabym coś bardzo złego, negatywnego. Co to w ogóle jest? Mojego syna ktoś tłucze? Albo on tłucze kogoś? Nie tak go wychowywałam! A tu nagle to jest ok. I ja muszę się cieszyć, a nawet zachwycać tym, że on robi duże postępy w biciu się!" - wyznała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!