Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek w marcu poinformowali fanów, że postanowili się rozstać. Pod koniec sierpnia odbyła się zdalna rozprawa, podczas której rozwiedli się bez orzekania o winie. Od tego czasu Marcin Hakiel coraz chętniej chwali się nową relacją. W jego życiu pojawiła się tajemnicza blondynka, z którą bawił się na weselu. Ostatnie wspólne zdjęcie zebrało sporo nieprzychylnych komentarzy.
Tancerz w jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że z uwagi na prywatność nowej ukochanej nie będzie pokazywać jej wizerunku w sieci. Z tego powodu fani nie mogli zrozumieć, dlaczego zdecydował się na opublikowanie wspólnego kadru, do którego zapozowała tyłem. W komentarzach wytykano mu, że chwali się nią pod publikę, a prędzej czy później i tak pokaże, jak wygląda.
Skoro nie chce pokazywać twarzy, to po co te zdjęcia? Bez sensu, to tyłem, to bokiem, to kawałek ręki czy nogi. Szpanujesz, chwalisz się, że kogoś masz. Robisz to pod publikę? Bez sensu.
A mówiłeś, że dosyć masz publicznych związków. Po co się znów pokazywać?
Strasznie nie chce twarzy pokazać. Wow, czekamy, aż tylko się odwróci - czytamy.
Marcin Hakiel postanowił odpowiedzieć uszczypliwym internautom i zamieścił komentarz, w którym przyznał, że będzie publikować na profilu to, co uzna za stosowne. Uwagę zwróciło zakończenie oświadczenia, w którym zdradził pierwszą literę imienia ukochanej.
Dziękuję za wszystkie komentarze! Żyjemy w wolnym kraju, każdy podejmuje swoje decyzje. Moja kobieta podjęła o niepokazywaniu twarzy, co nie znaczy, że czasem nie wstawię wspólnego zdjęcia. Żyję według prostych zasad, pokazuję prawdę i to, co uznam za stosowne dla upublicznienia. Będę wdzięczny za nieatakowanie! Każdy ma prawo do swojej opinii, każdy żyje według swoich wartości. Pozdrawiamy - D&M.
Myślicie, że niebawem dowiemy się, kto skradł serce Marcina Hakiela?