Na brytyjskim rynku wydawniczym wkrótce pojawi się nowa biografia rodziny królewskiej, która skupiona jest na przejęciu władzy przez króla Karola III po śmierci jego matki Elżbiety II. "Charles III: New King, New Court. The Inside Story" Roberta Hardmana ma swoją premierę 18 stycznia. W magazynie "Daily Mail" już udostępniono fragmenty książki, gdzie autor opisał m.in. moment, w którym król Karol III dowiedział się o śmierci matki. Był wtedy na grzybobraniu na terenach zamku Balmoral. W biografii nie mogło zabraknąć historii związanych z księciem Harrym i Meghan Markle. Para miała doprowadzić królową Elżbietę II do furii. Wszystko przez nieprawdziwą narrację, którą głosili w mediach.
W 2021 roku książę Harry i Meghan Markle powitali na świecie swoją córkę, którą nazwali Lilibet Diana. Wybór imion nie był przypadkowy. Lilibet to urocze zdrobnienie, jakim najbliżsi członkowie rodziny nazywali królową Elżbietę II. Sussexowie oznajmili w mediach, że przed wyborem imienia poprosili o zgodę jej królewską mość.
Autor biografii "Charles III: New King, New Court. The Inside Story" napisał, że w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Hardman w swojej książce opisuje relacje jednego z pracowników Elżbiety II, który twierdzi, że gdy królowa dowiedziała się o tym, co wygaduje w mediach jej wnuk, była wręcz wściekła, bo nigdy nie zapytano jej o zgodę, a narracja przedstawiana w mediach była bujdą.
Taką wersję wydarzeń przedstawiała też swego czasu stacja BBC, gdzie mówiono, że wbrew temu co twierdzą Meghan i Harry, tak naprawdę Sussexowie nigdy nie zapytali królowej Elżbiety II o zgodę na użycie jej imienia. Rzecznik prasowy pary podkreślał jednak, że nigdy nie zdecydowaliby się na wybór takiego imienia dla córki, gdyby królowa nie wyraziła na to zgody. "Książę jeszcze przed ogłoszeniem tego w prasie rozmawiał ze swoją rodziną. Tak naprawdę, to właśnie Elżbieta II była pierwszą osobą, do której się zwrócił. W trakcie rozmowy wspomniał o planach nazwania córki imieniem 'Lilibet', co miało być hołdem dla jego babci. Jeśli królowa miałaby coś przeciwko, to nigdy nie użyliby tego imienia" - czytamy na łamach Economic Times.