Maja Hyży to piosenkarka, która zasłynęła dzięki udziałowi w programie "X Factor". W jej życiu prywatnym nie brakuje trudnych chwil. Zmaga się z bardzo rzadką chorobą Otto-Chrobaka, przez którą przeszła już kilka operacji. - Żeby nie rozdrabniać się - jest to przykurcz w biodrze, prosto tłumacząc. W moim przypadku zbyt późno wykryta choroba sprawiła, że musieli usztywnić mi lewe biodro, a prawe jest uratowane - tłumaczyła celebrytka w mediach społecznościowych. W lipcu Hyży przeszła kolejną operację biodra. Jak się czuje?
Maja Hyży opublikowała na InstaStories nagranie, na którym widać, jak płacze. W opisie kadru wyjaśniła, że zmagała się z gorszym samopoczuciem. "Dzisiaj pękłam. Moje ciało po operacji mówi: stop, a głowa mówi: chodź, działaj. Jestem osobą, która nie umie odpoczywać, która musi coś robić, tworzyć, być w ruchu. A teraz nie mogę. I to boli bardziej, niż się spodziewałam" - przekazała wokalistka. Maja Hyży przyznała, że chce być szczera ze swoimi odbiorcami. "Nie pokazuję często takich chwil, ale dziś chcę być z wami prawdziwa do końca. Czuję się bezradna, ale wiem, że to minie. Potrzebuję tylko chwili" - dodała i zapewniła o tym, że czuje wsparcie. "Dziękuję, że jesteście" - podsumowała. Niedługo później opublikowała kolejną relację i wyjawiła, że ma już lepszy humor.
Ostatnio Maja Hyży natknęła się na wypowiedź Agnieszki Hyży, która zmaga się z hejtem. Celebrytka postanowiła sprostować informacje na temat swojego poprzedniego małżeństwa. "Zobaczyłam, że ona też toczy swoją walkę o dobre imię. Piętnowana przez całe swoje małżeństwo z przypiętą łatką, walczy bądź mierzy się z hejtem. Dziś ja mówię STOP! Bo więcej chyba nie mogę zrobić. Chciałabym oficjalnie przekazać całemu światu, tym wszystkim hejterom, trollom i innym 'znawcom' tematu, jedno - Agnieszka Hyży nigdy nie rozbiła mojego małżeństwa z Grzegorzem Hyżym! Nigdy nie była przyczyną naszego rozstania itp. itd.! Pozwólcie tej kobiecie żyć i o*********e się proszę już od niej!" - napisała wyraźnie zdenerwowana.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!