W czwartek 17 lipca członkowie kabaretu Hrabi przekazali wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Artystka kabaretowa zmagała się z nowotworem. Przyjaciele gwiazdy do końca wierzyli w jej wyzdrowienie. Niedawno apelowali nawet o modlitwę w intencji chorej. Teraz natomiast pożegnali ją we wzruszających słowach.
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej poruszyła wiele osób. Przejmujący wpis dodała między innymi Marzena Rogalska, która poznała artystkę jeszcze na studiach. "Asiu, jeśli chciałabym ci coś powiedzieć… to pewnie to, że świat bez ciebie będzie po prostu uboższy. Wszystko, co stworzyłaś, zostanie, ale twojej obecności już nic nie zastąpi (...). Życie bywa piękne, ale też okropnie niesprawiedliwe. To ciebie dopadła choroba. Nie kogoś, kto żył byle jak, na pół gwizdka. Tylko ciebie – kochaną, dobrą, całą z serca, z czułości, z miłości. Trudno to wszystko pojąć (...). Już za tobą tęsknię" - napisała na Facebooku dziennikarka. Zmarłą pożegnał także Szymon Majewski, który współtworzył z Kołaczkowską podcast "Mówi się".
Asiu, dziękuję, że parę lat temu wpadłaś cudownie w moje życie. Dziękuję ci za tę przyjaźń, którą mnie obdarowałaś, że te na nasze "Mówisiowe" chwile, za twą szczerość, za twój się śmiech, za to, że mogłem być w twoim kręgu i ogrzać się przy twoim talencie
- napisał na Instagramie.
Do grona gwiazd żegnających Joannę Kołaczkowską dołączył także Hirek Wrona. Dziennikarz opublikował kilka ciepłych słów na temat artystki. Do wpisu dołączył również wspólne zdjęcie. "Asiu! Brak mi słów, by wyrazić mój smutek. Odeszłaś sobie o tak i porzuciłaś fanów mądrego słowa… Brak będzie kobiety pięknej, wrażliwej, z cudownym uśmiechem wartym wszystkiego (...). Nigdy nie pogodzę się z twoim odejściem i dla mnie zawsze będziesz kolorowa i radosna!" - czytamy w mediach społecznościowych. O zmarłej koleżance nie zapomniał też Piotr Gąsowski. Aktor przekazał także kondolencje najbliższym artystki. Poruszający wpis pojawił się również na profilu Katarzyny Cerekwickiej, która dopiero niedawno miała okazję poznać Joannę Kołaczkowską. "Właśnie pękło mi serce. Los zabrał naszą iskierkę – osobę, która wystarczyło, że była, spojrzała, i już wywoływała w człowieku ogrom sympatii i uśmiechu" - napisała piosenkarka. Joannę Kołaczkowską wspominała też Edyta Bartosiewicz. "Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Są, i to jest właśnie Aśka. Przepiękna, ciepła, skromna osoba, na scenie zaś wulkan energii, czysta charyzma. Biła od niej taka siła, że wydawała się nie do zatrzymania. Mistrzyni!" - czytamy na jej facebookowym profilu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!