• Link został skopiowany

Ile dać napiwku w restauracji? Odpowiedź Michela Morana może zaskoczyć

Co niektórzy wciąż spierają się o to, ile wypada zostawić kelnerowi. Michel Moran, popularny restaurator w najnowszym wywiadzie wytłumaczył, dlaczego nie wylicza ich z kalkulatorem i co według niego naprawdę się liczy.
Michel Moran
Kapif

Kwestia napiwków wciąż wywołuje żywe dyskusje. Wielu gości restauracji zastanawia się, ile wypada zostawić, czy zawsze należy to robić i czy w ogóle napiwek to obowiązek czy uprzejmość. W sieci można znaleźć skrajne opinie - od tych, które mówią, że bez napiwku nie wypada wyjść z lokalu, po głosy twierdzące, że to relikt przeszłości lub niepotrzebny zwyczaj. Nic więc dziwnego, że wypowiedzi znanych osób na ten temat wzbudzają zainteresowanie opinii publicznej. Teraz głos w tej sprawie zabrał Michel Moran, znany restaurator i juror popularnego programu "MasterChef".

Zobacz wideo Książulo skrytykował Gessler, a pochwalił Morana. Kucharz zabrał głos

Michel Moran zabrał głos ws. napiwków. Jest za czy przeciw?

Michel Moran, który poza pracą w telewizji prowadzi własną restaurację Ma Maison w Laskach, w rozmowie z Plejadą podzielił się swoim podejściem do napiwków. Już na samym początku stwierdził, że nie stosuje matematycznych wyliczeń i nie liczy napiwku procentowo. - Nie daję procentowo, bo jeżeli mamy rachunek 40 złotych, to dam cztery złote? Jeżeli chcemy, możemy dać dziesięć złotych - stwierdził. - Teraz napiwek jest czymś całkowicie innym niż serwis, który istniał we Francji 50 albo 70 lat temu, kiedy w barze sprzedawali kawę, kieliszek wina czy cokolwiek. Tam nie było w ogóle serwisu. [Później] wprowadzili opłatę 15 proc. [rachunku] za serwis, bo właściciel nie dawał pensji albo była ona minimalna - wytłumaczył Moran w rozmowie z Plejadą. 

Co istotne, Moran wyjaśnił, że napiwek to forma wyrażenia zadowolenia z obsługi. Jego zdaniem ma on zupełnie inną funkcję niż opłata serwisowa, którą w niektórych krajach dolicza się do rachunku. - Jeżeli ta cała praca była dobrze wykonana, to jestem za napiwkiem. Po francusku mówimy "pourboire" - "żeby się napić, [trzeba dać] napiwek". To jest wielka tradycja, która ma dziesiątki lat. Jestem za - stwierdził w Plejadzie.

Michel Moran prowadzi restaurację. Ile według niego powinien wynosić napiwek?

Na koniec Michel Moran raz jeszcze podkreślił, że zarówno napiwki, jak i wprowadzenie jasnego serwisu mają sens - ale ostateczna decyzja zawsze powinna należeć do gościa. Czy ma na myśli konkretną kwotę? - Nie mogę powiedzieć dokładnie. Każdy daje, ile chce, ile może albo nie daje, jeżeli nie ma albo nie jest zadowolony - podsumował. 

Więcej o: