• Link został skopiowany

Cassie zareagowała na werdykt w sprawie Diddy'ego. Jest oświadczenie

Proces Seana "Diddy'ego" Combsa trwał osiem tygodni. W środę 2 lipca ława przysięgłych wydała werdykt w sprawie. Była partnerka rapera, Cassie Ventura zabrała głos tuż po jego ogłoszeniu.
Cassie i Diddy
East News

Proces Diddy'ego od jakiegoś czasu elektryzował media na całym świecie. Raper usłyszał pięć poważnych zarzutów, między innymi: wymuszenia, handel ludźmi i transport w celu uprawiania prostytucji. Nie przyznał się jednak do żadnego z nich. Po ośmiu tygodniach procesu i 13 godzinach obrad ława przysięgłych wreszcie wydała werdykt. Po jego ogłoszeniu głos zabrała Cassie Ventura, była partnerka Combsa. Prawnik piosenkarki wydał oświadczenie w jej imieniu.

Zobacz wideo Rozpoczął się proces sądowy Kucharskiego i Lewandowskiego. Powodem oskarżenie o szantaż

Cassie komentuje werdykt w sprawie Diddy'ego

Cassie Ventura była kluczowym świadkiem w procesie Seana "Diddy'ego" Combsa. Piosenkarka zeznała, że raper stosował wobec niej przemoc fizyczną oraz psychiczną, a także zmuszał ją do upokarzających czynności. Producent muzyczny został uniewinniony od pierwszego i drugiego zarzutu, czyli spisku w sprawie wymuszania haraczy i handlu ludźmi w celach seksualnych. Po ogłoszeniu werdyktu prawnik Ventury opublikował oświadczenie w jej imieniu. Douglas H. Wigdor zaznaczył, że jego klientka odegrała w sprawie bardzo istotną rolę.

Chociaż ława przysięgłych nie uznała Combsa za winnego handlu ludźmi w celach seksualnych, Cassie ponad wszelką wątpliwość utorowała drogę ławie przysięgłych do uznania go za winnego transportu w celu uprawiania prostytucji

- czytamy. "Dzięki swojemu doświadczeniu Cassie pozostawiła niezatarty ślad zarówno w branży rozrywkowej, jak i w walce o sprawiedliwość. Musimy powtórzyć - bez żadnych zastrzeżeń - że wierzymy i wspieramy naszą klientkę, która wykazała się wzorową odwagą podczas tego procesu. Wykazała się niekwestionowaną siłą i zwróciła uwagę na realia dotyczące potężnych mężczyzn w naszym otoczeniu oraz na niewłaściwe postępowanie, które trwało przez dziesięciolecia bez żadnych reperkusji - dodał Wigdor.

Tak Diddy zareagował na wyrok

Przysięgli uznali  Seana "Diddy'ego" Combsa za winnego dwóch spośród pięciu stawianych mu zarzutów. Oba związane były z prostytucją. Za każdy  nich raperowi grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Gdyby ława przysięgłych podjęła inną decyzję i uznała także pozostałe trzy z pięciu zarzutów, Diddy'emu groziłaby znacznie dłuższa odsiadka. Jak donoszą zagraniczne media po usłyszeniu werdyktu Combs miał  uklęknąć i zacząć się modlić. Na sali natomiast słychać było wiwaty i oklaski jego rodziny.

Więcej o: