Kabaret Moralnego Niepokoju powstał w 1993 roku. W podstawowym składzie grupy występują: Robert Górski, Przemysław Borkowski, Rafał Zbieć oraz Mikołaj Cieślak, który porozmawiał ostatnio z Plejadą. Członek kabaretu zdobył się na gorzkie słowa w kierunku władzy.
Podczas rozmowy Mikołaj Cieślak został zapytany o obecną władzę w Polsce. - Jest taka granica, za którą zaczyna być i strasznie, i śmiesznie. W Polsce dawno już ją przekroczyliśmy. Po ostatnich wyborach zmienili się ludzie u władzy, ale nic poza tym. Pod niektórymi względami jest nawet gorzej i bardziej radykalnie, niż było - stwierdził kabareciarz. Wspomniał także o TVP. - Telewizja Polska wciąż nie jest telewizją publiczną, wciąż nie jest wolna od politycznych wpływów. Po prostu zarządza nią teraz inna ekipa. Niektórym to nie przeszkadza, a mnie tak - wyznał. Członek Kabaretu Moralnego Niepokoju twierdzi, że media publicznie powinny być niezależne. - Nie pojawiałem się w TVP za czasów "dobrej zmiany" i teraz też nie zamierzam. No, chyba że coś tam się zmieni. Na razie jednak nie zanosi się na to - dodał dla Plejady.
W 2024 roku Cieślak nie pojawił się na festiwalu w Opolu, na którym wystąpili jego koledzy z kabaretu. Była to forma sprzeciwu. - Gdybym pojechał wtedy do Opola, oznaczałoby to, że akceptuję to, co się dzieje w mediach publicznych. Że jest fajnie, bo władzę przejęli "nasi". No nie. Nie jest fajnie. W związku z tym koledzy wystąpili na festiwalu beze mnie - powiedział podczas rozmowy z Plejadą. Cieślak nie ma zamiaru pojawiać się w programie kabaretowym TVP. - Mnie na pewno nie będzie, ale Kabaretu Moralnego Niepokoju chyba też nie. Jeździmy po Polsce i nie tylko z naszym programem "Normalnie to to nie jest". Publiczność świetnie reaguje na nowe skecze - dodał członek Kabaretu Moralnego Niepokoju.