Deynn i Majewski to jedna z najpopularniejszych par w polskim internecie. Zakochani pod koniec 2023 roku przechodzili poważny kryzys, a wielu internautów zastanawiało się, czy to już koniec ich związku? Okazało się, że miesiące terapii małżeńskiej poskutkowały, a influencerzy się zeszli. 1 października dowiedzieliśmy się, że Deynn i Majewski spodziewają się dziecka, a 7 kwietnia celebryci zostali rodzicami. W sieci podzielili się poruszającymi kadrami z porodówki.
Odkąd w październiku zeszłego roku influencerzy podzielili się radosną wieścią, co rusz opowiadali o przygotowaniach do przyjścia na świat pierwszego potomka. W końcu nadszedł dzień, w którym syn małżonków pojawił się na świecie, o czym poinformowała w poście na Instagramie poruszona celebrytka, określając 7 kwietnia jako "najpiękniejszy dzień naszego życia". Fani tłumnie gratulowali szczęśliwym rodzicom narodzin dziecka. To jednak nie koniec rewelacji.
Deynn 8 kwietnia opublikowała na Instagramie kilka wzruszających ujęć z porodówki. "Emocje, miłość, wzrusz, ciary… dopiero do nas dociera, co wydarzyło się wczoraj nad ranem" - napisała. Na pierwszym z nich możemy zobaczyć dumnych rodziców. Deynn trzyma syna na rękach, a Majewski ją obejmuje. Kolejne zdjęcia przedstawiają już samą parę - jak można mniemać, w trakcie porodu. Widać na ich twarzach poruszenie. Pod wpisem pojawił się komentarz celebryty, odnoszący się do fotografii. "Gdyby nie te zdjęcia to nie pamiętałbym dosłownie nic z tego co przeżywaliśmy… i jak piękne to było!!! Stan nie do opisania. Ciary, kocham całym sercem" - napisał Daniel Majewski.
Tego samego dnia na InstaStories Deynn pojawiło się kilka relacji z tego ważnego dnia. Influencerka przyznała, że skurcze porodowe były najmocniejszym bólem, jakiego kiedykolwiek doznała. Gwiazda ujawniła, że udało jej się urodzić syna naturalnie. "Chwilę przed szóstą rano zaczynamy rodzić. Sprawa z parciem była skomplikowana, wszyscy byli pewni, że poród skończy się cięciem cesarskim. Młody synuś miał piąstkę przy szyi, przez co robił sobie ucisk i tętno spadało. Miałam kilka parć takich wstępnych dla mojej głowy, zanim załapałam, jak mam to robić, a czasu było nie było" - relacjonowała. Lekarz dał jej wówczas dał jej moment, by próbować urodzić naturalnie - inaczej doszłoby do "cesarki". Jak przekazała Deynn, "dostała takiej mocy", że udało jej się urodzić. Jak opisała: "to było najpiękniejsze uczucie na świecie".