Przesłuchałem wieeele świątecznych płyt. Oto moje TOP 5. Na taką Edytę Górniak warto było czekać

Marcin Wolniak
Przesłuchałem mnóstwo polskich płyt świątecznych, żeby wyróżnić te, które naprawdę trzeba znać. Będą doskonałą oprawą do wigilijnej kolacji, sprawdzą się też jako prezent pod choinkę.

Świąteczne płyty towarzyszą nam wprawdzie tylko w tym wyjątkowym, grudniowym okresie w roku, ale do tych najlepszych lubimy z sentymentem wracać każdej zimy. Do absolutnych klasyków należą już świąteczne albumy Franka Sinatry, Elvisa Presleya, Elli Fitzgerald, Mariah Carey czy Michaela Buble. Na polskim podwórku perełek także nie brakuje, chociaż w gąszczu sklepowych półek czy w streamingu mogą się zawieruszyć. Postanowiłem raz jeszcze przesłuchać polskie świąteczne płyty i wybrać subiektywnie top 5. To może być dla was idealna podpowiedź do tego, jaką płytę włączyć przy wigilijnym stole, albo sprezentować komuś pod choinkę. To też pod wieloma względami bardzo zróżnicowane albumy. 

Zobacz wideo Krupa reaguje na krytyczne słowa wobec Górniak. Ma o niej inne zdanie

Anna Maria Jopek "Dzisiaj z Betleyem" (1999)

Jedna z najbardziej utalentowanych i docenianych na świecie polskich wokalistek 25 lat temu wydała album, który wciąż pozostaje prawdziwą perełką. Anna Maria Jopek tradycyjne polskie kolędy zinterpretowała na swój bardzo oryginalny sposób, jednocześnie zachowując piękno tak bardzo znanych nam od dziecka melodii. Posłuchajcie tej płyty w długi, zimowy wieczór. Ciarki gwarantowane. A ilość brzmień, zaśpiewów, harmonii, może przyprawić o mały zawrót głowy. Wykonania Jopek i jej współpraca z producentem Pawłem Betleyem to prawdziwy majstersztyk. W ostatnich latach Jopek było jakby mniej, także w TVP, z którą, jak można się łatwo domyślić, było jej nie po drodze. W te święta wystąpi także w telewizyjnym koncercie. I to dla fanów muzyki jest bardzo dobra wiadomość. 

Edyta Górniak "My Favourite Winter" (2024)

Absolutna świeżynka, czyli świąteczna płyta Edyty Górniak. Naczelna polska diwa długo kazała czekać na nowy krążek w swojej dyskografii, ale w tym przypadku warto było czekać. To naprawdę bardzo dobry album. I kolejny dowód na to, że głos Edyty jest jak najczystsze złoto, ale musi mieć repertuar, który wydobędzie z niego to, co najlepsze. W amerykańskich evergreenach Górniak brzmi doskonale. Uderza w najczulsze struny, kreuje niesamowity klimat i bawi się dźwiękami. Duża w tym zasługa orkiestry symfonicznej i pięknych aranżacji tak bardzo znanych nam utworów. Z pewnością będziemy chcieli wracać do tej płyty co roku. 

Magda Umer, "Kolędy" (2017)

Magda Umer, czyli mistrzyni poezji śpiewanej i interpretacji. W jej śpiewaniu każde słowo ma znaczenie i jest odpowiednio zaintonowane. "Kolędy" to zapis koncertu, na którym wybrzmiały kolędy właśnie, zimowe piosenki i pastorałki. Niektóre mogą być dla słuchaczy prawdziwym odkryciem i wzruszeniem. Umer śpiewa bowiem teksty mistrzów. Płyta nie była jakoś mocno promowana, więc może to najwyższa pora. Warto. 

 

Sabina Jeszka, "My Christmas Dream" (2020)

Sabina Jeszka śpiewa tak, jakby była amerykańską gwiazdą piosenki. Aż trudno uwierzyć, że ten głęboki, dźwięczny głos, w dodatku z doskonałym amerykańskim akcentem należy do Polki z Rybnika. Ta płyta to dla mnie absolutne odkrycie. Cała oprawa zachwyca. To bardzo dziwne, że Sabinie przez lata śpiewania w branży muzycznej i po sukcesie w jednej z edycji "Mam talent!" wciąż nie udało się dostać do mainstreamu w pełnym tego słowa znaczeniu. Ten album to dowód na to, że jest na to bardzo gotowa. 

 

LemON, "Etiuda zimowa" (2015)

Na koniec coś, co brzmi jak świąteczna alternatywa. Album, który ma wszystko to, za co pokochaliśmy Igora Herbuta i grupę LemON - wschodnie brzmienia, wrażliwość, wokalne popisy, ale także autorskie i bardzo oryginalne utwory. Na "Etiudzie" znajdziemy piosenki po polsku, ukraińsku, łemkowsku i białorusku. Niezwykła muzyczna podróż. 

Więcej o: