Marta Lech-Maciejewska dała się poznać jako prezenterka telewizyjna. Kobieta zaistniała w programie "Drugie życie sukien ślubnych" w Polsat Café. Działa również w mediach społecznościowych, gdzie prowadzi profil "SuperStylerBlog".
Jakiś czas temu jednak opublikowała przejmujący post, w którym opisała swój stan zdrowia. Okazało się, że od dłuższego czasu choruje na nowotwór złośliwy. "Gdybyście jeszcze dwa miesiące temu zapytali mnie, jak zniosłabym wiadomość o złośliwym nowotworze, to pewnie powiedziałabym, że rozpadłabym się na kawałki. Ale tak się nie stało. Żyję, pracuję, płaczę i się śmieję. Kocham, mam marzenia i pragnienia" - napisała wówczas na profilu na Instagramie. Teraz podzieliła się zdjęciem ze szpitala.
Marta Lech-Maciejewska opublikowała wymowną fotografię. Kobieta obecnie przebywa w szpitalu, gdzie oczekuje na operację. Poprosiła obserwatorów, aby trzymali za nią kciuki. "Bardzo się boję" - nie ukrywała.
Pokazała fanom, że mimo strachu, pomaga jej to, że ma ogromne wsparcie. "Tak właśnie wygląda teraz moja rzeczywistość. Jest w niej dużo nowych rzeczy, których się uczę. Przeszłam już prawie wszystkie etapy traumy. Ten początkowy z wyparciem był najfajniejszy" - takimi słowami opatrzyła jedną z fotografii, którą udostępniła. Opisała również cały proces pobytu. "Czekam na moją kolej, dostałam jakieś bardzo silne leki na uspokojenie i jestem teraz taka rozpłynięta, nawet to przyjemne" - napisała na InstaStories. Dodała, że dużo dałaby za "dobrą kawę i jakieś pyszne ciastko". Za kilka dni będzie mogła już spożyć taki posiłek.
Marta Lech-Maciejewska nie owijała w bawełnę, opisując realia swojej choroby. Przyznała, że strach jest codziennym elementem jej życia. W sierpniu 2024 roku podkreśliła jednak, że jest pod opieką lekarzy, którzy opracowali specjalny plan działania. "Nowotwór, który mam, mimo że złośliwy, ma dobre rokowania. Bardzo dobre" - dodała.
Nie omieszkała również wspomnieć o swoim ukochanym. Przyznała, że jej mąż jest dla niej największym wsparcie w trudnych chwilach. "Zawsze gotowy, by mocno mnie przytulić, kiedy zaczynam odpływać w bezkres lęku i smutku. To prawdziwy test dla naszej relacji. A pisząc te słowa, łzy kąpią mi na telefon" - wyjaśniła Lech-Maciejewska w mediach społecznościowych. ZOBACZ TEŻ: Jakubiak powiedział publicznie o chorobie. Nagrał kolejne emocjonalne nagranie. "Nie mieści się w głowie"