• Link został skopiowany

Kubicka przeczytała komentarz o swoim porodzie i nie wytrzymała. "Głupia babo". Dalej jeszcze mocniej

Sandra Kubicka nie puściła płazem kobiecie, która w prywatnej wiadomości w oburzający sposób odniosła się do modelki. Młoda mama nie kryła emocji i nie gryzła się w język, kiedy publicznie odpowiedziała internautce.
Sandra Kubicka odpowiada internautce
Sandra Kubicka odpowiada internautce; Fot. Instagram/sandrakubicka/

Sandra Kubicka i Aleksander Baron 16 maja powitali na świecie syna Leonarda. Chłopiec jest wcześniakiem i nadal przebywa w szpitalu. Jego znana mama dojeżdża do placówki, a w wolnych chwilach publikuje w sieci treści, w których opowiada o swoich doświadczeniach związanych z porodem. Jednej z internautek się to nie spodobało. Kubicka już zdążyła zareagować. I to jak. 

Zobacz wideo Sandra Kubicka wściekła. Opowiedziała, jak lekarz miał potraktować jej mamę

Sandra Kubicka nazwała internautkę "głupią babą" i "francą"

Sandra Kubicka opowiedziała niedawno o traumie związanej z porodem. "Pamiętam zakrwawiony fotel, stałam i krzyczałam" - wyznała (więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ). Później mówiła też o komplikacjach związanych z pojawieniem się na świecie jej syna. - Leoś jak się urodził, już miał moją krew w buzi. Tak sobie myślę, że gdybyśmy wybrali inaczej, gdyby podróż do szpitala byłaby dłuższa, to różnie mogłoby się to skończyć - mogliśmy usłyszeć na jej InstaStories. Relacje dotyczące porodu nie spodobały się jednej z internautek, która postanowiła dać temu wyraz, pisząc niekulturalną wiadomość prywatną do młodej mamy.  "Bo ty pierwsza na świecie rodziłaś? Przepraszam, ale cesarka to nie poród!" - napisała kobieta. Kubicka nie wytrzymała i napisała, co sądzi o takich komentarzach. Zwróciła się też do autorki kontrowersyjnej wiadomości. "A ty nie jesteś człowiekiem. Poród przez cesarskie cięcie uratował nam życie. I tak, to jest poród głupia babo" - czytamy. Na tym jednak celebrytka nie poprzestała. Na instagramową tablicę wrzuciła nagranie, na którym udaje, że wykorzystując świeczkę zapachową, przeprowadza magiczny rytuał i rzuca klątwę na autorkę wpisu. W tle słychać głos z viralowego nagrania.

Jutro ta pi**a wyd**czy się na ryj, jak wyjdzie z domu, to obsra ją ptak. Niech franca zaklinuje się w kiblu

- słyszymy. Całość została opatrzona jeszcze jednym komentarzem Kubickiej. Młoda mama znów nie gryzła się w język. Nazwała internautkę "francą" i apelowała o to, by "s*ać w swoim ogródku, a nie obcych ludzi". Wszystko po to, by uciąć szkodliwe społecznie komentarze, że kobiety powinny rodzic jedynie siłami natury i zrezygnować z cesarskiego cięcia. 

Gdy poród przez CC uratował życie twojego synka, a jakaś franca pisze, że nie urodziłaś. W pierwszym zdaniu napisała, że urodziłam a w drugim jednak, że nie urodziłam. Sama się nie może zdecydować. Każda metoda to poród i przestańcie umniejszać innym kobietom. Nie każde CC jest z wyboru. W wielu przypadkach jest to nagła decyzja ratująca życie. Takie doświadczenia są wystarczająco traumatyczne i wasz dodatkowy jad jest tu absolutnie niepotrzebny. Proszę s*ać w swoim ogródku, a nie obcych ludzi

- napisała Kubicka. 

Sandra Kubicka o połogu

Sandra Kubicka, by zwiększać świadomość na temat opieki okołoporodowej, pokazała, jak wygląda ciało kobiety niedługo po porodzie. Zamieściła też obszerny wpis na temat połogu. Zwróciła się w nim również do mężczyzn. Tu również wspomniała o porodzie przez cesarskie cięcie. "Jest jeszcze jedna rzecz, o której się nie mówi, i ja też byłam w lekkim szoku, gdy usłyszałam, że będę potrzebować tego [podpasek poporodowych - przyp. red.] sporych ilości. Ta "pielucha" to najlepszy przyjaciel każdej kobiety w połogu. Myślę, że szczególnie faceci powinni zdać sobie sprawę z tego, ile kobieta znosi po porodzie. Nawet jeśli czuję się dobrze fizycznie i mieszczę w swoje ulubione jeansy, to ta gigantyczna pielucha między nogami przypomina mi o tym, że jestem w połogu. Jeśli ktoś mi powie, że cesarskie cięcie to nie poród i się nie krwawi, to dostanie ode mnie w łeb" - napisała na InstaStories influencerka.

Więcej o: