Zagraniczny wyjazd pary prezydenckiej jeszcze się nie zakończył. 16 kwietnia Agata i Andrzej Dudowie rozpoczęli wizytę po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, która była szumnie zapowiadana spotkaniem z Donaldem Trumpem. Choć prezydent zapewniał, że mają przyjacielskie relacje, zdaniem ekspertów od mowy ciała, nie do końca było to widać. Od kilku dni para prezydencka jest już w Kanadzie. Jak czytamy na oficjalnej stronie Kancelarii Prezydenta, Duda widział się już z premierem Kanady, brał udział w spotkaniu z władzami Kolumbii Brytyjskiej, a także przedstawicielami Polonii.
22 kwietnia Andrzej Duda gościł natomiast na polsko-kanadyjskim seminarium poświęconym energii odnawialnej. "Jestem głęboko przekonany, że współpraca biznesowa pomiędzy polskimi i kanadyjskimi firmami może przyczynić się do rozwoju nowych technologii wodorowych, z korzyścią dla naszych gospodarek i środowiska" - mówił prezydent. Tego samego dnia polityk znalazł także trochę czasu dla siebie. Jak poinformował na platformie X dziennikarz Karol Darmoros, Andrzej Duda był widziany na meczu hokeja Edmonton Oilers z Los Angeles Kings, który odbywał się w hali Rogers Place w Edmonton. Co więcej, o jego obecności na wydarzeniu wiedzieli także organizatorzy spotkania. W pewnym momencie kamera uchwyciła naszego prezydenta, który został podpisany "Andrzej Duda, prezydent Polski".
Podczas oficjalnej wizyty Agata Duda także pełni oficjalne obowiązki. Jak informował "Fakt", pierwsza dama w Stanach Zjednoczonych odwiedziła jedną z polonijnych szkół. Lekcje są prowadzone w niej po angielsku, ale Polakami jest mniej więcej połowa uczniów. W pewnym momencie Agata Duda zwróciła uwagę, że jeden z uczniów ma rozwiązane sznurówki. Nie zastanawiała się więc długo i przykucnęła, aby zawiązać chłopcu but. Ten gest był z pewnością miły i opiekuńczy, jednak, jak zawraca uwagę tabloid, pierwsza dama tym zachowaniem złamała protokół.