• Link został skopiowany

Gdzie ta przyjaźń z Trumpem? W mowie ciała jej brak. Ekspert: Duda wyglądał jak uczniak

Donald Trump podjął Andrzeja Dudę na kolacji w Nowym Jorku. Zdaniem ekspertów od mowy ciała politycy nie spotkali się jednak jak równy z równym.
Andrzej Duda, Donald Trump
Andrzej Duda, Donald Trump, EastNews, Fot. Stefan Jeremiah / AP Photo

W środę 17 kwietnia w godzinach wieczornych lokalnego czasu Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Trump Tower w Nowym Jorku. Prezydent wcześniej zapowiadał, że spotkanie ma charakter prywatny, a z Trumpem łączą go bliskie relacje. - Zostałem zaproszony przez Donalda Trumpa do jego prywatnego mieszkania, mogę tak powiedzieć, więc to jest naprawdę zupełnie prywatna wizyta, prywatne zaproszenie - mówił dziennikarzom. Doradca ds. wystąpień publicznych i ekspert od mowy ciała dr Mirosław Oczkoś w nagraniach ze spotkania nie dopatrzył się jednak znamion przyjaźni między politykami.

Zobacz wideo Są nagrania ze spotkania

Ekspert od mowy ciała nie ma wątpliwości, że Donald Trump zdominował Andrzeja Dudę

- Oczywiście Trump jest dominatorem i tak też traktuje swojego gościa. On tu zarządza, postawił go, pokazał, powiedział dużo miłych słów. Jak to Trump, gospodarz na zagrodzie - zaczął analizę dr Oczkoś. Ekspert przyznał, że zastanawiają go deklaracje dotyczące tego, że Duda i Trump rzekomo się znają i bardzo lubią.

Andrzej Duda wygląda jak taki uczniak. Stał skromnie, ręce wzdłuż ciała, potakiwał głową. Próbował złapać za łokieć Trumpa, jak wchodzili, ale Trump go od razu zdominował drugim łokciem

- ocenia w rozmowie z Plotkiem. Specjalista od mowy ciała dodał, że Duda nieśmiało potakiwał głową, niezależnie od tego, co mówił Trump. - W mimice bardzo, bardzo było widać, że Andrzejowi Dudzie sprawia to wielką przyjemność. To jest tak, jak czasem student zda egzamin i profesor mówi: "No to przejdźmy na ty". Wtedy uczeń się rozpromienia, ale postawa jest skromna, pół kroku z tyłu, żeby nie było - mówi dr Oczkoś. Ekspert zauważył również, że ta postawa jest pewnym dysonansem z racji tego, że to przecież Duda jest prezydentem, a Trump to były prezydent i kandydat na prezydenta.

Skąd może wynikać nieśmiałość polskiego polityka? Dr Mirosław Oczkoś wskazuje na dwa prawdopodobne powody. Pierwszym może być bariera językowa. - Czasami, jak ktoś nie zna języka na tyle dobrze, albo w ogóle, to rzeczywiście wyłapuje pojedyncze słowa. Ta gestykulacja głową była nadreprezentowana, tego było za dużo - tłumaczy. Zdaniem eksperta inny powód może leżeć w charakterze Andrzeja Dudy. 

Jak spotyka się z kimś politycznie od niego mocniejszym, bardziej charyzmatycznym, to on raczej traci na odwadze wystąpień publicznych. Wielokrotnie to widzieliśmy, jak dochodziło do spotkania Dudy z Kaczyńskim. Kaczyński go tak onieśmielał, że on też się robił mały i niewidoczny

- podsumuje dr Mirosław Oczkoś.

Andrzej Duda wdzięczny Donaldowi Trumpowi za wizytę?

Bardzo podobną opinię na temat spotkania polityków ma ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik. Jak przyznała w rozmowie z Plotkiem, zaskoczyło ją już pierwsze zachowanie Andrzeja Dudy, który na powitanie podtrzymał Trumpa za łokieć. - Jakby dał mu oparcie, by ten mógł się podeprzeć - ocenia. Jakie uczucia zdaniem ekspertki zdradziła mowa ciała prezydenta?

W tym wypadku prawdopodobnie niższą rolę, uniżenie i wdzięczność. W odpowiedzi Trump ostentacyjnie, protekcjonalnie klepał Dudę po ramieniu, dość mocno i słyszalnie, co zdecydowanie wysyła sygnał wyższości, traktowania z góry. Te dwa zachowania doskonale się uzupełniają. Nie ma walki o dominację. Nie musi być. Zwycięzca jest jeden

- ocenia. Daria Domaradzka-Guzik zauważyła również, że Trump nie potraktował Dudy z należytym szacunkiem. - Dodatkowo ważnym akcentem jest fakt, że w większości sytuacji to Trump idzie lub wchodzi pierwszy np. do pomieszczenia. Zabiera głos pierwszy, nie dając Dudzie szansy. Co do zasady gości otaczamy uwagą, szacunkiem, atencją. Jednak te zachowania niestety na to nie wskazują - podsumowała w rozmowie z Plotkiem.

Więcej o: