Miłośnicy keczupów i innych sosów na pewno kojarzą markę Dawtona z ponad 30-letnią tradycją. Prezesem Dawtony jest Paweł Wielgomas, ojciec tegorocznej polskiej reprezentantki w konkursie Eurowizji. W związku z wypłynięciem tej informacji pojawiło się wiele pytań do Luny dotyczących sfery zawodowej czy też finansów. Wokalistka chroni życie prywatne, ale z uwagi na ostatnie newsy dotyczące rodzinnego biznesu, postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, czy planuje zmienić branżę i pracować z rodzicami.
Często bywa tak, że dzieci dziedziczą prosperujące firmy po rodzicach. Uczą się tego samego fachu, co starsze pokolenie, jednak u wspomnianej wokalistki sprawa wygląda zupełnie inaczej. W ostatnim wywiadzie potwierdziła swoje pochodzenie. "Tak. Jestem tą Luną. Ale jestem też osobą dorosłą, niezależną, samodzielną i myślę, że nie ma to większego znaczenia, kto jest moim rodzicem, bratem czy chłopakiem" - czytamy w magazynie "Forbes". Co ciekawe, rodzice Luny nie byli w pełni przekonani do jej artystycznych planów na przyszłość.
Rodzina była do tego nastawiona tak sobie. To był mój świadomy krok, że chcę tworzyć sama swoje życie. Długo na to pracuję i zajmuję się tym samodzielnie
- wyznała piosenkarka.
Po przejrzeniu informacji dotyczących firmy rodzica wokalistki, niektórzy internauci dopisali jej łatkę "keczupowej księżniczki". Co na to sama zainteresowana? "Zajmuję się czymś zupełnie innym. Takie komentarze pod moim adresem są niezgodne z prawdą, bo nie dotyczą mnie i tego, co rzeczywiście robię" - sprostowała Luna. Następczyni Blanki pragnie podążać ścieżką muzyczną, ale w każdej chwili mogłaby oczywiście dołączyć do rodzinnego biznesu. Na pewno taki krok miałby pozytywny wpływ na sferę finansową 24-latki. Po zdjęcia zapraszamy do galerii.