• Link został skopiowany

Wraca temat głośnej afery finansowej Redbada Klynstry-Komarnickiego. Aktor zabrał głos

Redbad Klynstra-Komarnicki, odkąd objął stanowisko dyrektora jednego z teatrów, ma spore kłopoty. Wokół aktora mnożą się zarzuty związane m.in. z nieprawidłowym zarządzaniem budżetem placówki. "Gazeta Wyborcza" dotarła do nowych informacji.
Redbad Klynstra-Komarnicki z nowymi zarzutami w sprawie finansowych nieprawidłowości. Aktor zabrał głos
Redbad Klynstra-Komarnicki z nowymi zarzutami w sprawie finansowych nieprawidłowości. Aktor zabrał głos; fot. kapif.pl

Jesienią 2023 roku pracownicy Teatru im. Juliusza Ostrewy w Lublinie napisali list do ministra kultury Piotra Glińskiego, który opublikowano na stronie e-teatr.pl. Oskarżyli w nim dyrektora Redbada Klynstrę-Komarnickiego o liczne nieprawidłowości i przewinienia względem teatru i pracowników. Wspomniano o zarobkach znacznie poniżej najniższej krajowej, odwoływanych spektaklach i bezpodstawnych zwolnieniach pracowników. Co ciekawe, Klynstra-Komarnicki został powołany na stanowisko bez konkursu, co także spotkało się ze społecznym oburzeniem. Co dziś dzieje się w tej sprawie? Mnożą się kolejne zarzuty.

Zobacz wideo Małgorzata Ostrowska-Królikowska o zbawiennym wpływie "Tańca z Gwiazdami". Twierdzi, że program zmienił jej życie

Redbad Klynstra-Komarnicki z nowymi zarzutami. "Gazeta Wyborcza" pogrąży aktora?

W lutym 2024 roku rozpoczęła się procedura odwołania Redbada Klynstry-Komarnickiego ze stanowiska dyrektora Teatru im. Juliusza Ostrewy w Lublinie. Procedura odwoławcza jest efektem specjalnej uchwały zarządu województwa lubelskiego. Głównymi zarzutami wobec aktora były nieprawidłowości związane z zarządzaniem budżetem teatru. Na światło dzienne wychodzą nowe informacje w sprawie Redbada Klynstry-Komarnickiego, które pokazują skalę rzekomych nieprawidłowości. "Gazeta Wyborcza" dotarła do pisma, które Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysłało do marszałka województwa lubelskiego, Jarosława Stawiarskiego. W korespondencji wspomniano m.in. o wypłacaniu głównej księgowej zaliczek na poczet wynagrodzeń, które nie były uwzględniane w późniejszym wypłaceniu wynagrodzenia za dany miesiąc. Na tym nie koniec.

Dyrektor miał rzekomo bezpodstawnie wypłacać nagrody dla zastępcy dyrektora i innych pracowników opierające na około 140 tysięcy złotych brutto. Wspomniano także o likwidacji lokat bankowych, na których miało znajdować się 478 tysięcy złotych, podpisywaniu niekorzystnych umów i unikaniu działalności komorniczej. Jeśli te zarzuty się potwierdzą, mogą mieć poważne konsekwencje zarówno dla dyrektora, jak i teatru. "Gazeta Wyborcza" zwróciła się do Redbada Klynstry-Komarnickiegoz prośbą o komentarz. Aktor w odpowiedzi podkreślił, że nie ma czasu i nie może na tym etapie traktować swoich wypowiedzi jako autoryzowane, bo nie wie, w jakim kontekście zostaną wykorzystane. Odniósł się do częśći zarzutów i wspomniał m.in. o tym dotyczącym likwidacji lokat.

Teatr starał się prowadzić działania merytoryczne, by utrzymać kontakt z widzem, realizować cele statutowe i mieć ofertę skierowaną do widzów, by po zakończeniu Covidu móc jak najszybciej przywrócić normalne działanie. Utrata istotnych środków finansowych w wyniku obostrzeń i zakazów covidowych spowodowała uszczuplenie środków na lokatach przeznaczonych na bieżące wydatki jednostki, co było konsekwencją pandemii - poinformował "Gazetę Wyborczą".
Redbad Klynstra-Komarnicki
Redbad Klynstra-Komarnicki KAPIF

Afery Redbada Klynstry-Komarnickiego. Za ten wpis w sieci wyleciał z TVP

Redbad Klynstra-Komarnicki w 2019 roku wywołał burzę swoim wpisem na Twitterze. "Czy w PL pedofile są częścią LGBT+, czy nie? Kto czuje się kompetentny odpowiedzieć?" - napisał. W konsekwencji Klynstra-Komarnicki stracił pracę w serialu "Na dobre i na złe", gdzie występował od 2007 roku. W późniejszych wywiadach wspominał, że miał poczucie, że próbuje się na siłę wywołać konflikt i napuścić na siebie środowisko LGBT+ i katolików. "W Polsce jest tak: Zadaj niewłaściwe pytanie. Zalewa cię hejt. Media robią z ciebie homofoba. Serial na tej podstawie wypowiada ci pracę. Agencja aktorska nie wytrzymuje presji i po paru dniach też wypowiada współpracę. Czy ktoś tu jest ze mną na wojnie?" - pisał aktor na Twitterze. Niedługo potem aktor stracił także pracę w Radiowej Trójce.

Więcej o: