16 marca 2024 roku Zbigniew Ziobro zaskoczył wszystkich przejmującym wpisem na temat choroby, z którą zmaga się od dłuższego czasu. Polityk przed ślubowaniem nowo wybranych posłów, tuż po rozstrzygnięciu ostatnich wyborów, dowiedział się, że ma złośliwy nowotwór przełyku. "Wiemy, że jest taka choroba jak rak, że zbiera swoje ofiary, ale zwykle myślimy, że nas to nie dotyczy. Nie opierajcie państwo na takim przekonaniu swojej przyszłości, swojego życia i życia waszych bliskich. Badajcie się regularnie" - zaczął wpis, do którego dodał zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Niektórzy z internautów kwestionują stan zdrowia polityka. Do teorii spiskowych postanowił odnieść się Tomasz Lis.
Dziennikarz sam wielokrotnie przebywał w szpitalu w ciężkim stanie. Lis ma za sobą cztery udary, do tego zmaga się z problemami kardiologicznymi. Nic dziwnego, że postanowił włączyć się w dyskusję na temat zdrowia Ziobry. "Nie stawiałbym diagnoz na podstawie zdjęć, a tym bardziej nie kwestionowałbym na ich podstawie choroby. Na podstawie zdjęć zrobionych kilkadziesiąt godzin po moim udarze, niektórzy mówili, że wyglądam świetnie, ale moja córka gdy mnie zobaczyła na OIOM, to momentalnie zemdlała i musieli ją cucić" - napisał stanowczo na swoim profilu.
Polityk przeszedł udaną operację. Teraz czeka go długa rekonwalescencja. O szczegółach zabiegu opowiedział na swoim profilu na platformie X. "Po wyczerpującej radio i chemioterapii oraz immunoterapii, przeszedłem ciężką operację, która objęła klatkę piersiową, jamę brzuszną i mięśniową oraz szyję. Do klatki piersiowej wprowadzone zostały dreny, usuwające pozostałości krwi po operacji. Mimo silnych środków przeciwbólowych, w tym aplikowanych bezpośrednio do kręgosłupa, ból wciąż stanowił dla mnie wyzwanie. Wciąż mam też pewne trudności z mówieniem i oddychaniem" - tłumaczył Ziobro. ZOBACZ TEŻ: Barbara Kurdej-Szatan o Zbigniewie Ziobrze. "Życzy mi więzienia, a ja mu życzę..."