Krystyna Janda przez lata niepochlebnie wypowiadała się na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Właśnie przez to nie pojawiała się w Telewizji Polskiej. Niedawno w TVP odświeżono format "100 pytań do...", który pojawiał się od 1988 do 1995 roku. Jest to powrót do uwielbianej przez widzów produkcji po prawie 30 latach. Aktorka została zapytana o sytuację w polskim kinie. Nie gryzła się w język.
"100 pytań do..." powróciło po latach. Program umożliwia zadawanie pytań zaproszonym gościom przez osoby zgromadzone na widowni. Tym razem w ogniu pytań znalazła się aktorka Krystyna Janda. Działa jako prezeska w Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury. Gwiazda jest również dyrektorką artystyczną Och-Teatru i Teatru Polonia w Warszawie. Temat zszedł właśnie na kondycję polskiej kinematografii. Okazuje się, że aktorka wcale nie jest zadowolona z tego, co obecnie oferuje polskie podwórko. Janda żaliła się, że nie dostaje ciekawych propozycji zawodowych.
Ja nie dostaję żadnych propozycji. Żadnych. Przyszło całe nowe pokolenie reżyserów, którego ani ja nie interesuję, ani historie takiej osoby. Proszę pana, ja dostaję propozycję, żeby być tak, albo matką narkomana, albo złodzieja, albo bandyty, albo jakiegoś kogoś. Ja nie jestem z tego... A nie ma filmów o inteligencji. A ja jestem inteligentką na ekranie
- podkreśliła, żaląc się na obecną sytuację filmową. Gość, zadający pytanie, chciał je doprezycować, ale nie zdążył dokończyć zdania, bo wchodząca mu w słowo Janda dobitnie podsumowała swoją myśl: "K***a i złodziej".
Nie od dziś wiadomo, że aktorka była przeciwniczką byłej partii rządzącej. Z jej ust często padały niepochlebne słowa w ich stronę. W rozmowie z Onetem postanowiła skomentować sprawę Wąsika i Kamińskiego, którzy zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Aktorka opowiedziała, co sądzi o decyzji podjętej przez głowę państwa. - Ja się na tym nie znam, ale myślę, że komisje, które powstały, dostarczą nam wielu winnych. Jak zachowa się prezydent, który wyraźnie jest na usługach partii? Ja nie mogę zrozumieć jego decyzji, kto mu doradza, kto za tym stoi - stwierdziła.