Niedługo na rynku zadebiutuje książka Crystal Hefner, pod tytułem "Only Say Good Things: Surviving Playboy and Finding Myself", w której żona biznesmena opowie o życiu przy jego boku. Pojawią się tam nieopublikowane dotąd relacje z ostatnich dni założyciela "Playboya". Już teraz Hefner uchyla rąbka tajemnicy i wyjawia, jak naprawdę były traktowane "króliczki" jej męża.
Co jakiś czas głos na temat tego, jak wyglądało życie w rezydencji Hefnera, zabierają kolejne kobiety, które przebywały w owianej tajemnicą posiadłości. Jak na tle innych relacji wypadają wyznania żony? Crystal zdradziła, że jej mąż miał obsesję na punkcie blondynek. - Kiedy tylko zaczynały mi się pojawiać ciemne odrosty, od razu musiałam poddać się rozjaśnianiu. Ten zabieg "wypalał" moją skórę. Na głowie często pojawiały mi się pęcherzyki". Biznesmen miał też konkretne wymagania co do koloru paznokci. - Nasz lakier do paznokci musiał być naturalny. Nawet francuski manicure nie wchodził w grę" - przywołuje wspomnienia kobiety portal Page Six. Modelka zdradziła również, że Hefner wprowadził godzinę policyjną, która obowiązywała od 18:00.
Crystal przyznała, że posiadłość spektakularnie wyglądała jedynie z wierzchu. W rzeczywistości była bardzo zapuszczona. - To miejsce nie było dobrze sprzątane. Była tam pleśń, a po pewnym czasie stało się obrzydliwe i zniszczone. Było zbyt wiele imprez - zdradziła, po czym dodała, że z upływem lat sytuacja była na tyle poważna, że w środku umierały zwierzęta, które mieszkały w rezydencji na co dzień. Modelka poślubiła Hefnera w 2012 roku. Miała wtedy zaledwie 26 lat, on z kolei był 60 lat starszy. Biznesmen zmarł w 2021 roku z powodu zatrzymania akcji serca. Crystal przyznała, że nigdy nie była zakochana w wydawniczym potentacie. ZOBACZ TEŻ: Polski "króliczek Playboya" zdradza, co działo się w słynnej willi Hugh Hefnera. "Bał się, że dziewczyny będą go zdradzać"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!