Radosław Pazura i Dorota Chotecka pojawili się 8 stycznia na premierze spektaklu "Szalone nożyczki". Małżonkowie zapozowali na ściance, a następnie udzielili wywiadów. W rozmowie z Plotkiem Radosław Pazura mówił m.in. o swoim bracie oraz o tym, jak postrzega jego karierę. Tym samy udowodnił, że ma wielką klasę.
Bracia Radosław Pazura i Cezary Pazura postanowili związać swoje życie z aktorstwem. Obaj mają na koncie wiele ról. Jednak wystarczy zerknąć np. na portal FilmPolski, by przekonać się, że filmografia starszego z braci, a więc Cezarego, jest nieco obszerniejsza. Cezary Pazura jest też bardziej aktywny w mediach społecznościowych i częściej pojawia się na branżowych imprezach oraz ściankach. Być może właśnie z tego wynika fakt, że w społecznej świadomości istnieje jako ten popularniejszy z Pazurów. Na ten temat z Radosławem Pazurą porozmawiała nasza dziennikarka Karolina Sobocińska.
Czy mnie to przeszkadzało, że ktoś bardziej kojarzy mojego brata? Jesteśmy w show-biznesie, a show-biznes kieruje się tym, że im ktoś więcej zrobi rzeczy, dostanie nagród, tym jest bardziej znany i popularny i ma więcej reklam. To wszystko przynależy do mojego brata i widocznie większej rzeszy ludzi nazwisko Pazura kojarzy się z moim bratem. Jest też znam bardzo dużo ludzi z innej strony, którym bardziej się kojarzę ja. Nie ma co teraz ważyć na szali, których jest więcej, a których mniej - odpowiedział dyplomatycznie.
Radosław Pazura zapytany o to, jak taka sytuacja na niego wpływa, zapewniał, że między nim a bratem nie ma rywalizacji. Aktor pokazał klasę i dużą dojrzałość. W bardzo pozytywnych słowach wypowiadał się na temat kolejnych osiągnięć Cezarego Pazury.
A jak na mnie to działa? Zawsze pozytywnie, bo zawsze się cieszę z tego, że brat jest znany, lubiany, że jest też szanowany jako aktor i jako artysta. Jest też znany z kabaretów. Jest w tym świetny, wręcz rewelacyjny. To tylko można się z tego cieszyć i podziwiać. Natomiast nie wzbudzało to we mnie jakichś emocji złych - że mogło mi to przeszkadzać w jakiś sposób, albo mentalny, albo psychiczny. Takich rzeczy nie miałem. A nawet gdyby się pojawiły, to też trzeba stawić temu czoła - powiedział reporterce Plotka.
Radosław Pazura z dumą mówi o wierze w Boga oraz o tym, że jest religijną osobą. W rozmowie z Plotkiem przyznał, że nie zazdrości nikomu niczego i akceptuje to, co przynosi mu życie. Jak twierdzi, to dar od Boga. W bardzo wyważony sposób odpowiedział więc na pytanie o to, czy zazdrości czegoś starszemu bratu.
Niczego mu nie zazdroszczę. Dlaczego miałbym mu zazdrościć? - zastanawiał się. A później rozwinął wypowiedź. Żona mi mówiła - zresztą chyba podziwiała we mnie tę cechę - że ja nigdy nie miałem problemu z tym, że koledzy np. więcej robili, albo dostawali propozycje, które mi by się podobały do zagrania. Jestem tego [zazdrości - red.] pozbawiony. Ktoś gra, a ja mówię - fajnie, to super. Widocznie nie ja miałem to robić, będę miał coś lepszego do zrobienia. Zawsze tak podchodzę do tego. Może to [podejście - red.] jest od Pana Boga. Może dlatego się tak nie męczę, a wręcz czasami też pomagam innym. Żona daje mnie jako przykład - wyznał.
Wygląda na to, że tymi słowami Radosław Pazura może uciąć plotki na temat rzekomego konfliktu między nim a starszym bratem. Niedawno na ten temat wypowiadała się jego żona Dorota Chotecka. ZOBACZ TEŻ: Edyta Pazura zapytana o kontakt z bratem męża Radosławem. Szybko ucięła temat
Komentarze (5)
Radosław Pazura o życiu w cieniu brata. "Niczego mu nie zazdroszczę" [PLOTEK EXCLUSIVE]
Przepraszam, a czym udowodnił dokładnie? Tym, że mówi?
Autorki tego bzdurnego tekstu dwukrotnie przekonują jaką to klase ma Radosław Pazura. Ale z czytaniem ze zrozumieniem, to panie nie za dobrze sobie radzą. Z przytoczonych wypowiedzi aktora aż wycieka zazdrość. Czy panie tego nie widzą?