14 grudnia 2020 roku zmarł Piotr Machalica. Aktor po zachorowaniu na COVID-19 trafił nagle do szpitala. "Piotr w ciężkim stanie w szpitalu, pod respiratorem, w śpiączce farmakologicznej. Trzymajcie razem z nami za niego kciuki. Straszny czas" - pisała o aktorze Krystyna Janda w mediach społecznościowych. Machalica miał 65 lat i przed sobą mnóstwo planów, zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Zaledwie trzy miesiące przed śmiercią po raz kolejny stanął na ślubnym kobiercu. Po kilku latach związku postanowił sformalizować relację z młodszą o 21 lat Aleksandrą Sosnowską. "Żeby ukrócić spekulacje na temat mojego życia prywatnego, które pojawiają się od wielu, wielu lat, chcę powiedzieć, że od ponad dekady jestem w związku. Bardzo kocham i czuję się kochany. A miłość na imię ma Oleńka" - powiedział w rozmowie z magazynem "Pani". Lata wcześniej aktor był związany z Edytą Olszówką. Ich relacja była nieustannie komentowana przez media. Wszystko przez sporą różnicę wieku i poprzednią partnerkę Machalicy. To właśnie przez medialną nagonkę ich uczucie nie przetrwało.
Edyta Olszówka i Piotr Machalica poznali się w teatrze, Mieli wtedy czas i okazję na dłuższe rozmowy i bardzo zbliżyli się do siebie. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale uczucie, które zrodziło się stopniowo. "Na początku nie miało to nic wspólnego z miłością. To był powolny, żółwi proces, wsparty dziesiątkami długich rozmów. Dopiero potem dojrzała w nas decyzja: a może jednak byśmy spróbowali?" - wspominała aktorka w 2004 roku w wywiadzie dla magazynu "Gala". Prasa zwracała uwagę na dzielącą ich różnicę wieku. Olszówka była młodsza o 16 lat od aktora i zarzucano jej, że rozbiła jego małżeństwo. Ich romansem żyła cała Polska. On sam w wywiadach podkreślał, że w jego związku małżeńskim szybko zaczęło się psuć i po 24 latach dobrnął do takiego punktu, że nie było już czego ratować. Dopiero potem między nim a Olszówką przyjaźń przerodziła się w coś więcej. - Nie wchodziło więc w grę rozwiązanie pod tytułem: utrzymuję fasadowy związek z żoną, a jednocześnie potajemnie spotykam się z kimś innym. Nie potrafiłbym tak lawirować. Odszedłem - wyjawił w rozmowie z magazynem "Gala".
Jego relacja z Edytą Olszówką także nie przetrwała próby czasu. Machalica uważał, że do ich rozstania w dużej mierze przyczyniła się medialna nagonka. Aktor podkreślał, że każda kolejna wyssana z palca plotka na ich temat skutecznie zabijała zrodzone między nimi uczucie. - Gdyby tak o nas nie gadali, być może byśmy byli razem. Niestety, to była ogromna presja społeczeństwa. Moment naszego spotkania był szczególny dla nas obojga. Te plotki, które się na nasz temat pojawiały, jednak skutecznie to wszystko zabijały - wyznał na łamach "Faktu" Piotr Machalica. W rozmowie z tabloidem aktor podkreślił, że wraz z ówczesną partnerką doświadczył bardzo negatywnych sytuacji, kiedy byli bez powodu obrażani przez obcych ludzi z powodu artykułów, które pojawiały się w prasie. Wyznał, że z powodu takich sytuacji z czasem zaczęli się oddalać od siebie. Ostatecznie para zdecydowała, że w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie, ale postanowili pozostać w przyjaźni, od której w ich przypadku wszystko się zaczęło. Machalica podkreślał, że nawet po zakończeniu związku było między nimi wiele serdeczności.
Mimo że nie jesteśmy ze sobą już wiele lat, to mam do Edyty ogromny sentyment i szacunek. Rzadko się widujemy, ale jak już nam się uda spotkać, to wtedy bardzo lubimy ze sobą rozmawiać. (...) Mamy jednak w swojej relacji otwartość i gdy już rozmawiamy, nie ma w tym żadnej ściemy. Nie owijamy w bawełnę - mówił Machalica w rozmowie z "Faktem".
Nauczony bolesnym doświadczeniem ze związku z Olszówką Piotr Machalica w relacji z Aleksandrą Sosnkowską zdecydował, że będzie pilnie chronił swoją prywatność. Za wszelką cenę chciał trzymać ukochaną z dala od blasku fleszy. Nawet ich ślubna ceremonia była pilnie strzeżonym sekretem. "Postanowili, że dzień ich ślubu będzie tylko dla nich. Wszyscy goście, urzędnicy oraz obsługa wesela byli poproszeni o zachowanie dyskrecji. A państwo młodzi listę gości weselnych podali dopiero wieczorem w przeddzień przyjęcia, żeby można było odpowiednio rozłożyć wizytówki" - pisano w "Super Expresie".
Piotr Machalica był jednym z topowych polskich aktorów i jego dorobek jest imponujący. Po raz pierwszy wystąpił w filmie w 1979 roku, kiedy był jeszcze w trakcie studiów. Największe uznanie w branży przyniosły mu filmy Krzysztofa Kieślowskiego: "Krótki film o miłości", "Trzy kolory. Biały", oraz "Dekalog IX". Kiedy odszedł, jego bliscy bardzo przeżywali tę stratę. - Piotruś to był człowiek wielkiej skromności. Nie czuł tego, że jest gwiazdą - wspominał w "Dzień dobry TVN" jego brat, Aleksander. To właśnie wrażliwość była według bliskich Piotra Machalicy jedną z wyróżniających go cech. "Był szalenie inteligentny i wstydził się swoich uczuć, a z drugiej strony nigdy w życiu nie widziałam, żeby tyle razy facet płakał" - wspomniała Krystyna Janda w TOK FM.
W 2022 roku do kin wszedł ostatni film, w którym zagrał Piotr Machalica - komedia "Szczęścia chodzą parami". Aktor podkreślał przy okazji pracy nad projektem, że ta rola była dla niego sporym wyzwaniem. "Ostatni duży film zrobiłem jakieś 20 lat temu. Dlatego tych kilka dni na planie tej komedii to dla mnie coś fantastycznego. Dodam, że miałem do zagrania scenę dość trudną, jak na mój wiek, bo miłosną. Mam nadzieję, że dałem radę" - mówił w materiale promocyjnym filmu. Jak poradził sobie na planie? Zwiastun filmu znajdziecie na dole strony.
Przypominamy, że trwa plebiscyt Plotka i Radia Złote Przeboje. Możesz zdecydować, kto zdobędzie JUPITERA ROKU w siedmiu kategoriach. W kategorii Stylowa Gwiazda Roku nominowane są: Agnieszka Woźniak-Starak, Julia Wieniawa, Monika Olejnik, Małgorzata Rozenek i Joanna Przetakiewicz. GŁOSUJ TU!