Maciej Damięcki nie żyje. Miał 79 lat. O śmierci aktora poinformowali w sieci jego dzieci: Matylda i Mateusz Damięccy, zamieszczając wymowną grafikę z czarno-białym zdjęcie ojca z krótkim, ale wiele mówiącym podpisem. "Pa, tato" - napisali. Aktor od 2001 roku grał w serialu "M jak miłość", gdzie wcielał się w proboszcza z Grabiny. Ostatnio na ekranie można było go zobaczyć jeszcze kilka odcinków temu o numerze 1755. W ostatnim czasie miał tam dużo scen z Małgorzatą Rożniatowską, czyli serialową Kisielową. I to właśnie ją poprosiliśmy o wspomnienie kolegi z pracy.
Gdy zadzwoniliśmy do Małgorzaty Rożniatowskiej, była akurat na planie. O śmierci Macieja Damięckiego dowiedziała się od nas. - Jezu, nic nie wiedziałam. To był jeden z najwspanialszych, najweselszych i najdowcipniejszych ludzi, z jakimi przyszło mi pracować. Fantastyczny człowiek, który wnosił wiele uśmiechu do mojego życia. Miał świetne poczucie humoru. Takie w punkt. Przepraszam, ale uderzyło mnie to niesamowicie i nie mogę pozbierać sensownych myśli. W ogóle się tego nie spodziewałam. Niedawno się wiedzieliśmy i nic nie wskazywało, że to może być nasze ostatnie spotkanie. Był w dobrej formie, świetny jak zawsze. Matko święta... Nie wierzę, że się już nie zobaczymy. Jest to zbyt trudna wiadomość i nie mogę się skupić teraz. Głos zaczyna mi się łamać, więc powiem na koniec krótko. O Macieju mogę mówić tylko to, co najlepsze - powiedziała w rozmowie z Plotkiem Małgorzata Rożniatowska, która na koniec naszej rozmowy była mocno wzruszona.
Maciej Damięcki rozpoczął swoją filmową karierę w drugiej połowie lat 50. W 1960 r. zagrał w adaptacji książki "Szatan z siódmej klasy". Od tamtej pory pojawił się w prawie 40 filmach i serialach. W 2023 roku - oprócz "M jak miłość" - oglądać go można było w "Znachorze" Netflixa czy filmie świątecznym "Uwierz w Mikołaja", który wszedł do kin zaledwie tydzień przed śmiercią Damięckiego. Przez blisko trzydzieści lat był aktorem Teatru Dramatycznego w Warszawie. - Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek zastanawiał się nad wyborem zawodu. Ojciec był aktorem, matka i babka były aktorkami. Kim ja mogłem zostać? Tylko aktorem. Nigdy inne pomysły nie przychodziły mi do głowy - mówił Maciej Damięcki w rozmowie z Plejadą.