Joanna Opozda w zeszłym roku urodziła pierwsze dziecko. Ojcem Vincenta jest Antek Królikowski, który zdradził żonę, gdy ta była w ciąży. Choć on układa sobie życie u boku kochanki, to nadal czekają na rozwód. Relacje małżonków są napięte, piorą publicznie brudy. Opozda zarzuca mężowi, że nie płaci alimentów, a on w końcu przyznał się, że to prawda, bo ich wysokość przerasta jego możliwości. Aktorka sama zajmuje się synem. Planowała wysłać do żłobka, jednak nic z tego nie wyszło.
Vincent regularnie pojawia się u mamy w jej mediach społecznościowych. Aktorka jednak nie pokazuje jego twarzy, ale chętnie pokazuje i opowiada, jak mija im razem czas. Fanki często zadają jej pytania związane z macierzyństwem. Tym razem jedna z nich nawiązała do zbliżającego się nowego roku szkolnego i zapytała się aktorki, czy posyła syna do żłobka. Joanna Opozda opisała, dlaczego tego nie zrobi, choć chłopiec kilka razy odwiedził jedną z placówek.
Aktorka odpisała obserwatorce na InstaStories. "Nie. Byliśmy w żłobku. Trzy dni adaptacji. Wszystkie dzieci chore. Wmawiali nam, że te biedne maleństwa mają alergię. Glut po pas. Aż mi było przykro i sama wycierałam im noski. Po trzech dniach Vincent był chory (a był tam po max dwie godziny dziennie)" - wyjaśniła. Podkreśliła też, że na razie nie chce posyłać dziecka pod opiekę innych osób. Uważa, że jeszcze ten moment nie nadszedł. Aktorka zdecyduje się na taki krok dopiero wtedy, kiedy jej syn podrośnie i zacznie mówić.
"Niemowlak nie powie nam, co go boli, co się działo itd. Wiem, że dzieci chorują i to jest coś, czego się nie uniknie, ale w wieku przedszkolnym dziecko przynajmniej potrafi mówić... Powiedzieć, że np. boli je brzuch albo gardło" - rozwinęła wątek. Jak wspomnieliśmy, aktorka chętnie pokazuje na swoich profilach wspólne chwile z Vincentem. Ich zdjęcia znajdziecie w naszej galerii na górze strony.