Mateusz Damięcki od pięciu lat jestem mężem instruktorki baletu - Pauliny Andrzejewskiej, z którą doczekał się dwóch synów: Franciszka i Ignacego. Co ciekawe, kobieta od jakiegoś czasu spełnia się jako choreografka teatralna. Ostatnio pracowała nad spektaklem "Magia obłoków", który zaczął być właśnie wystawiany w Teatrze Polskim w Szczecinie. To właśnie tam w weekend za kulisami miał okazję podziwiać ją znany mąż. Po tym zdecydował się na publiczne docenienie swojej ukochanej.
W niedzielę wieczorem Mateusz Damięcki zamieścił na InstaStories kilka takich samych zdjęć z Pauliną Andrzejewską. Na każdym z nich widniał jednak inny podpis. "To jest Paulina. Paulina jest super. Ale nie dlatego, że jest piękna. Paulina jest super, bo jeździ po całej Polsce i realizuje spektakle jako choreografka w różnych teatrach. Do każdego miejsca zabiera ze sobą Franka i Igiego" - napisał i zwrócił uwagę na to, co ma na szyi, a co bardzo mu się spodobało.
Na tym zdjęciu jesteśmy w foyer Teatru Polskiego w Szczecinie. Jest noc, próba generalna właśnie dobiegła końca. Moja żona ma na szyi kartę, która otwiera wszystkie drzwi w teatrze. To mnie jara - wyznał publicznie aktor.
Żona Mateusza Damięckiego mogła liczyć na więcej ciepłych słów od męża. "Na tym zdjęciu Paulina jest bardzo zmęczona - w końcu spektakl, którego premiera odbyła się dziś, sam się nie postawi. Ale Paulina bardzo chce, żeby mi się podobało i dlatego się stara. Ja to czuję, ja to wiem i bardzo, to doceniam" - stwierdził dumny Mateusz. Ich wspólne zdjęcia znajdziesz w galerii na górze strony. O wielkim sercu ukochanej aktor opowiadał też jakiś czas temu w wywiadzie dla internetowego programy Magdy Mołek - "W moim stylu". "Ona ma jakieś pokłady takiej cierpliwości w sobie, których ja nie rozumiem, nie mam zielonego pojęcia w tych takich momentach przytomności, na które sobie czasami jestem w stanie pozwolić, kiedy nie jestem owładnięty emocjami, nerwami, wywołanymi strachem i taką świadomością, że nad niczym nie panuję" - przyznał i zdradził, że Paulina lepiej radzi sobie od niego z natłokiem obowiązków.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!