Elżbieta Romanowska kończy 40 lat. Pietrek z "Rancza" mówi, jak poradzi sobie w "Naszym nowym domu" [PLOTEK EXCLUSIVE]

Praca w "Ranczu", gdzie grali zakochanych, połączyła ich na zawsze. W dniu 40. urodzin Elżbiety Romanowskiej, jej serialowy mąż, w którego wcielał się Piotr Pręgowski, składa jej nie tylko życzenia na łamach Plotka, ale i wspomina wspólne chwile, jak np. nosił ją na rękach.

Gdy Elżbieta Romanowska w 2008 r. dołączyła do ekipy "Rancza", z marszu zyskała ogromną sympatię widzów. Fani serialu TVP1 do dziś z łezką sentymentu w oku, komentują w sieci losy granej przez nią sklepowej Joli i jej męża Pietrka (Piotr Pręgowski). A że 4 czerwca gwiazda obchodzi 40. urodziny, porozmawialiśmy z jej serialowym ukochanym. Piotr Pręgowski ucieszył się, że za pośrednictwem Plotka mógł przekazać serialowej "żonie" kilka zdań. Okazuje się, że Romanowska do dziś jest mu bliska, a świetny kontakt, który ich łączył na ekranie, to nie tylko czysta fikcja.

Zobacz wideo "Ranczo" - bajka, którą pokochali polscy widzowie

Piotr Pręgowski wspomina pracę z Elżbietą Romanowską w "Ranczu". Nosił Jolę na rękach

Mimo że od zakończenia "Rancza" minęło już siedem lat, produkcja cały czas cieszy się zainteresowaniem widzów. Ponieważ powtórki serialu na różnych kanałach tematycznych TVP oglądają się bardzo dobrze, zdecydowano, by losy mieszkańców Wilkowyj wróciły na główną antenę. Obecnie oglądać je można w Jedynce od pierwszego odcinka w dni powszednie o godz. 18:00.

Ważną bohaterką "Rancza" była sklepowa Jola, która pierwszy raz pojawiła się w serialu w 31. odcinku. Piotr Pręgowski, który miał przyjemność grać jej ukochanego, ma w dniu 40. urodzin Elżbiety Romanowskiej, same ciepłe słowa na jej temat. Specjalnie dla Plotka powiedział, jak wyglądały ich wspólne chwile na planie.

Elę wspominam jako moją ukochaną filmową partnerkę, kruszynkę. Była tam moją wielką miłością. Miałem przyjemność nosić ją nawet w serialu "Ranczo" na rękach. Bardzo mnie to cieszyło, bo to taka dobra kobieta, że zasługuje, by wszyscy ją na co dzień, tak nosili, jak nosił Pietrek - mówi Plotkowi Piotr Pręgowski.
 

Żona Piotra Pręgowskiego zaakceptowała Elżbietę Romanowską. "Do dziś uważam, że mam dwie żony"

Piotr Pręgowski zapałał sympatią do Elżbiety Romanowskiej już na castingu. Ucieszył się gdy okazało się, że to właśnie ona została wybrana do roli jego ukochanej. A że jego żona ją polubiła, aktor nawet kilka lat po zakończeniu zdjęć do "Rancza", nosi w sercu ciepłe wspomnienia o Romanowskiej i uważa ją za drugą ukochaną. "Mogę ją tylko ciepło wspominać. Zauroczyła mnie już na castingu, a w pierwszy dzień zdjęć się tylko utwierdziłem, że to fantastyczna koleżanka. Od razu złapaliśmy ciepły kontakt. Kiedy zobaczyłem w niej tyle piękna, mniej więcej trzy razy więcej ode mnie, to wiedziałem, że to musi być ta moja jedyna serialowa żona" - wyznał Piotr Pręgowski w rozmowie z dziennikarzem Plotka, Bartoszem Pańczykiem.

Elę od razu zaakceptowała moja żona, Ewa Kuryło, która w "Ranczu" była dyrektorką szkoły, a później minister edukacji narodowej.  Mówiła, że pasujemy do siebie jak ulał. Nie była więc zazdrosna, nic z tych rzeczy. Sytuacja idealna, prawda, mieć błogosławieństwo żony, by mieć drugą żonę. Do dziś uważam Elę za swoją żonę i mówię wszystkim, że mam dwie: jedną prywatną, a drugą służbową. To jest akceptowane społecznie, co mi się bardzo podoba - śmieje się w rozmowie z nami aktor.

Piotr Pręgowski o hejcie w stronę Elżbiety Romanowskiej ze strony fanów "Nasz nowy dom"

W dniu 40. urodzin Elżbiety Romanowskiej Pręgowski złożył jej też życzenia. "Jako że jestem 30-latkiem do setki, to powiem tak: ona sławę ma, pieniądze prawdopodobnie już też ma, więc z mojej perspektywy wiem, że najrozsądniej będzie życzyć Eli zdrowia. Trzymam za nią kciuki i pozdrawiam za waszym pośrednictwem. Ela, myślę o tobie ciepło zawsze i niezmiennie" - mówi nam Piotr Pręgowski. Przy okazji opowiada, co sądzi o hejcie, jaki spadł na aktorkę niedawno, gdy okazało się, że poprowadzi "Nasz nowy dom", zastępując tym samym uwielbianą Katarzynę Dowbor.

Nie ma się co tym martwić. Nasza branża tym się charakteryzuje, że albo się podobamy, albo nie. Zawsze są sympatycy i przeciwnicy osób publicznych. Trzeba robić swoje i podejmować wyzwania, czego też Eli życzę. Ona ma takie dobre serce, że nie mam wątpliwości, że podoła temu wyzwaniu - stwierdza w rozmowie z Plotkiem Piotr Pręgowski. 

Przy refleksji na temat zmian w programie Polsatu, kolega Romanowskiej z planu "Rancza" podzielił się ciekawym porównaniem, które kieruje do jej hejterów. "W show-biznesie role nie są dożywotnie. Nic nie jest dane na zawsze. Ktoś kiedyś momencie odejść, by ktoś inny mógł podjąć wyzwanie. Producenci tak jak malarze, decydują się w pewnym momencie na inny kolor swojego dzieła. Jak można by mieć pretensje do Van Gogha czy Rembrandta, że nagle zamalował swój obraz, stworzył coś innego i okazuje się, że pod tym obrazem było wcześniej pięć obrazów? Nie można. Programy telewizyjne to dzieła producentów. Mają prawo malować je, co jakiś czas na nowo, jak tylko im się żywnie podoba - stwierdza Piotr Pręgowski.