Księżna Kate pochodzi z klasy średniej, ale już od małego uczyła się w najbardziej prestiżowych szkołach, których opłacanie kosztowało majątek. Rodzina Middletonów mogła pozwolić sobie na tak duże wydatki dzięki biznesowi, który stworzyła matka Kate, a mianowicie firmie Party Pieces, która zajmuje się sprzedażą akcesoriów na dziecięce imprezy. Przed rozkręceniem tego biznesu Carole, jeszcze wtedy Goldsmith, po skończeniu liceum najpierw pracowała w luksusowym sklepie sieci John Lewis, a następnie dostała pracę sekretarki w British Airways. Po kilku latach awansowała na stewardessę i to właśnie dzięki tej pracy poznała swojego męża i ojca swoich córek, Michaela Middletona. Ta "lotnicza" przeszłość matki Kate była przedmiotem żartów znajomych księcia Williama, kiedy zaczęli być parą.
Księżna Kate oficjalnie otrzymała tytuł księżnej Walii, ale przez bliskich nazywana jest Catherine, lub skróconą wersją jej imienia - Kate. Na przestrzeni lat dorobiła się różnego rodzaju złośliwych przezwisk, którymi określana była w prasie jak np. "waity Katie", czyli "Kasia czekasia". Wszystko przez zachowanie księcia Williama, który przez lata zwlekał z oświadczynami. Kate nie mogła się doczekać na pierścionek, a sam ich związek był daleki od ideału.
Równie brutalnie co prasa obchodzili się z panną Middleton znajomi księcia Williama, kiedy para była jeszcze na studiach. Otoczenie księcia nadało Kate okrutny przydomek, który kpił z przeszłości jej matki, Carol. Katie Nicholl, ekspertka od rodziny królewskiej twierdzi, że podczas wspólnych wyjść znajomi Williama złośliwie szeptali do Kate "Doors to manual", a to właśnie tego krótkiego komunikatu używają brytyjskie stewardessy, aby zasygnalizować otwarcie drzwi kabiny pod koniec lotu. Jak twierdzi autorka, Kate nigdy nie przejmowała się tymi docinkami. Owszem, wprost nie cierpiała tego przezwiska, ale wzniosła się ponadto i nie pozwoliła, aby było to jej zmartwieniem.
Ma niezwykłą siłę charakteru i odporność na takie sytuacje. Nigdy nie widziałem, żeby straciła nad sobą panowanie - powiedziała osoba z otoczenia księżnej w rozmowie z "The Sunday Times".
Z niearystokratycznym pochodzeniem księżnej Kate problem ma także królowa małżonka Camilla. Jak donosi prasa, w ciągu ostatnich tygodni żona króla Karola III miała poniżyć rodziców Kate właśnie ze względu na ich pochodzenie. Camilla rzekomo zmusiła Middletonów do używania wejścia dla służby, kiedy przybyli odwiedzić wnuki w Kensington. "To odpowiednie i właściwe rozwiązanie, aby Middletonowie używali wejścia dla służby, tak jak reszta kupców, którzy pełzają po pałacu. Oni udają bogatych, tak jak ich córka i potrzebują zostać na swoim miejscu" - miała powiedzieć królowa Camilla, cytowana przez informatora portalu radaronline.com. Kate miała długo nie czekać na zemstę i odpłaciła się złośliwej "teściowej" w samym dniu koronacji nie oddając jej należytego szacunku poprzez zwyczajowe dygnięcie. Konflikt między paniami osiąga już kolejny poziom, bo ostatnio Kate miała uknuć sprytny plan, aby odwrócić uwagę od królowej. Więcej przeczytasz tutaj.