Monika Richardson kilka tygodni ogłosiła rozstanie z biznesmenem i producentem filmowym, Konradem Wojterkowskim. Tworzyli związek przez dwa lata. Dziennikarka przyznała, że potrzebuje zakończyć pewien etap w życiu. Zaczęła od inwestycji w siebie. Na profilu na Instagramie pokazała fanom, jak rozpoczęła swoją przemianę.
Niedawno Monika Richardson pochwaliła się skorzystaniem z popularnego zabiegu. Opublikowała zdjęcie, na którym jej twarz jest pokryta czarnymi plastrami. Dziennikarka wyznała, że ma za sobą już dwie sesje masażu. Dodała, że sprawił jej ogromną przyjemność. Była pod wrażeniem zdolności swojego masażysty. "Obiecałam, wiec donoszę: masaż kobido, sesja druga. Znowu odpłynęłam, Marcin ma guzik snu w palcach, zaczyna masaż, a ja przenoszę się do krainy marzeń. Plastry świetnie się trzymały, aż trudno było je zdjąć" - napisała w poście.
Richardson dodała, że taki zabieg może dać wyjątkowe efekty, a nawet zastąpić medycynę estetyczną. Podkreśliła, że jest on naturalny i nieinwazyjny. Prezenterka napisała również, że aby osiągnąć najlepsze efekty, warto wprowadzić do swojego życia zdrową dietę. "Ten masaż to realna alternatywa wobec wypełniaczy, jeśli zadziała na dłużej i mój ryjek realnie się wygładzi, będę bardzo szczęśliwa" - wyznała na profilu na Instagramie.
Jakiś czas temu Monika Richardson zdecydowała się również na pomoc nietypowych "specjalistów". Tym razem chciała uwolnić się od niekorzystnych myśli i emocji. Postanowiła skorzystać z nieco kontrowersyjnych metod. Jak się okazało, zaprosiła do siebie jasnowidzkę i szamankę. W jej mieszkaniu został odprawiony rytuał tzw. Smoczego Oddechu. Nie zabrakło wypalania żywym ogniem, szamańskiego bębna, dzwonków i śpiewów. Richardson podzieliła się relacją z obrzędu za pomocą mediów społecznościowych. Jak wyznała, być może w najbliższym czasie zdecyduje się na więcej. ZOBACZ TEŻ: Aleksandra Kwaśniewska dodała zdjęcie z mamą i wspomniała kilka historii z przeszłości. Jolanta skomentowała