Justyna Kowalczyk udostępniła ostatnią wiadomość od męża. Trudno powstrzymać łzy

Mąż Justyny Kowalczyk zmarł podczas górskiej wyprawy. Teraz polska mistrzyni wspomina ukochanego w mediach, udostępniając ich wiadomości.

Justyna Kowalczyk otrzymuje kondolencje z całego świata. Jej ukochany Kacper Tekieli wybrał się w szwajcarskie góry, aby realizować swoje marzenie. Niestety nigdy z nich nie wrócił. W górskiej podróży mógł liczyć na towarzystwo żony i syna, którzy są cali i zdrowi. Tekieli z kolei trafił na lawinę podczas wspinania się na szczyt Jungfrau. Poszukiwania alpinisty rozpoczęły się w szybkim tempie, niestety odnaleziono go martwego. Kowalczyk jest pogrążona w żałobie. Na Instagramie udostępniła prawdopodobnie ostatnią konwersację z mężem.

Zobacz wideo Justyna Kowalczyk w "Wilkowicz Sam na Sam"

Justyna Kowalczyk dzieli się wiadomościami z mężem. "Kocham was kotki"

"W środę w miejscowości Stechelberg zgłoszono zaginięcie 39-latka. Policja rozpoczęła śledztwo w sprawie śmierci Polaka, który zginął w wypadku pod Rottal Couloir w pobliżu Stechelberg. Ratownicy odnaleźli jego ciało w czwartek 18 maja" - opisuje zdarzenie lokalna gazeta "Berner Oberländer". Tekieli tworzył szczęśliwe małżeństwo z Justyną Kowalczyk. Para wychowywała półtorarocznego syna o imieniu Hugo. Biegaczka narciarska postanowiła pokazać fanom wiadomości z ukochanym. Podała do tego czas, było to około 10 rano.

PIK. Kocham was, kotki. -My ciebie bardziej mój kochany. Brawo.
 

Na koniec wpisu Kowalczyk dodała: "Dobranoc, mój cudowny Kacperku". Pod innymi zdjęciami na jej profilu można zauważyć, że biegaczka otrzymuje ogrom wsparcia od fanów. "Pani Justyno, cała Polska przytula teraz panią bardzo mocno", "Wyrazy współczucia i ogromu siły", "Kiedyś ty dawałaś nam powody do radości, dziś my chcemy dać ci całą naszą siłę i wsparcie w tej najtrudniejszej chwili w życiu... Trzymaj się dzielnie dla siebie i dla Hugo i dla pamięci o panu Kacprze" - czytamy na Instagramie.

Halina Frąckowiak zareagowała na śmierć męża Justyny Kowalczyk

Kondolencje Justynie Kowalczyk złożyła także Halina Frąckowiak. Ukochany artystki zginął tragicznie w Tatrach. "Nie ma słów pocieszenia. Nasze dramaty musimy przeżyć. Jedyna metoda to zwrócenie się o siłę do Pana Boga, z wiarą i modlitwą. Niektórzy sięgają po psychologa, bo nie dają rady. Inni mają dzieci i wiedzą, że nie mogą być słabi, muszą być mocni i przeżywać trudne sytuacje, w sposób godny. Przyjąć je, no bo co zostaje" - wyznała gwiazda reporterce portalu fakt.pl.